Mrowiący, piekący rumień po ugryzieniu czegoś - co to może być?
Witam bardzo serdecznie. W piątek wieczorem na udzie zauważyłam tak jakby główkę syfka, ale nie robiłam z tym nic, myśląc, że zniknie. Kiedy kładłam się później do łóżka, już go nie było, widniała tylko mała kropka różowa. W sobotę rano był już trochę tkliwy bąbel, ale nie robiłam nic, czułam się dobrze, nie dokuczał mi on. W niedzielę bąbel był już znacznie większy i było już widać jakby dziurkę na środku bąbla, zrobił się rumień o średnicy około 3 cm. Miejsce to było już bardzo bolesne i przy chodzeniu odczuwałam ból. W niedziele wieczorem średnica rumienia była większa, a bąbel robił się bardzo czerwony. Wczoraj źle się czułam, miałam stan podgorączkowy, rumień zrobił mi się na pół uda, piecze, pali, kłuje, pulsuje. Bąbel się znacznie powiększył, jest bardzo ciepły i nie mogę w ogóle go dotknąć, bo tak boli. Byłam już wczoraj u internisty, dostałam leki, wcześniej granice rumienia były widoczne, a dzisiaj jest on rozlany bez wyraźniejszych granic. Mam uczucie mrowienia, drętwienia przedniej części uda i nadal uczucie palenia, nawet nawet kiedy noga jest w spoczynku. Nie ma widocznych granic rumienia, a połowa uda jest tkliwa. Bąbel się powiększył i przechodzi w kolor bordowy, dziurka na bąblu jest już większa i wyraźna. Proszę o jakieś opinie.