Myśli egzystencjalne w depresji
Witam Państwa. Od jakiegoś czasu borykam się ze stanami ewidentnie obniżonego samopoczucia, brakiem chęci do życia i ogólnie czuję się tak, jak jeszcze nigdy się nie czułem. Nieważne, ile bym nawymyślał tu słów na temat mojego samopoczucia, to i tak będzie to tylko wierzchołek góry lodowej. Czasami mam wrażenie tracenia kontroli nad sobą, ogarnia mnie panika, boję się jednak wybuchnąć, bo wzięliby mnie za wariata. Miotają mną też przeróżne myśli, czasami jest ich taki nawał, że nie mogę się wyciszyć, uspokoić - myślę, że może być to nerwica, ale czy ona przejawia się też poprzez wzmożone ataki natrętnych myśli? Dodam, że mam objawy nerwicy natręctw i tików, jednak to małe piwo w porównaniu do poczucia totalnej beznadziei i rozklejenia emocjonalnego, a jak dojdą jeszcze te wyżej wspomniane myśli, tylko w charakterze egzystencjalnym, to już w ogóle odpadam. Rujnuje mi to życie w każdym jego aspekcie, bo jeszcze niedawno byłem dość silną i wiedzącą czego chce osowobością, z planami i marzeniami. Nie mogę skupić się przez to na obowiązkach, w sferze uczuć też od dłuższego czasu obserwuję totalne wypalenie i czuję się jak na krawędzi swojego życia, boję się, że zwariuję do końca. Czy może to być coś na kształt załamania nerwowego? Dodam jeszcze, że jestem mężczyzną i mam 21 lat. Bardzo proszę o poradę i pozdrawiam.