Najważniejsze jest dobro dziecka, ale ja też chcę być szczęśliwa
Mam 19 lat, mam na imię Anastazja. Niedawno urodziłam syna (7 mies. temu). Wraz z moim partnerem od początku nie zawsze byliśmy szczęśliwi, a mnie się wydawało, że tak po prostu być musi, że taka kolej rzeczy, że jestem w ciąży i muszę z nim być. Niestety od paru miesięcy jestem w totalnej rozsypce i nie jest to depresja poporodowa. Mam po prostu problem, chciałabym się związać z kimś innym, z kimś kto kocha mnie (małego również), kto traktuje mnie jak KOBIETĘ. Przy nim czuję się szczęśliwa, dowartościowana. Ale wszystko to ginie, gdy tylko zaczynam ten temat z rodzicami. Przez nich, choć byłam pewna swojej decyzji, zaczęłam znów się wahać. A przy moim obecnym partnerze czuję się mało kobieca, nie kocham go. Nie wiem, co mam robić, nie widzę sensu w życiu, skoro mam trwać przy kimś jedynie z PRZYZWYCZAJENIA.(Jesteśmy razem 3 lata). Najważniejsze jest dla mnie dobro małego, ale sama chcę również być szczęśliwa, a wiem, że tamten człowiek może nam to szczęście dać. CO ROBIĆ? :(:(:(:((