Napady histerii u 2-miesięcznego malucha i kłopot z zasypianiem. Co robić?

Witamy, jesteśmy rodzicami 8,5-tygodniowej Julki. Jest ślicznym dzidziusiem, prawidłowo się rozwija, przybiera na wadze. Interesuje się otaczającymi ją dźwiękami, obrazami. Bardzo lubi światła i cienie. Ale pewnie każdy maluch tak ma:) Prawie 2 tygodnie temu przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania, ale problemy, o których piszę niżej, były też wcześniej...:( Praktycznie od pierwszych chwil swojego życia Jula nie ułatwia Nam bycia rodzicem. Wiem, że brzmi to okrutnie, mama wciąż mówi mi, że każde dziecko jest marudne i że pierwsze 3 m-ce są trudne, bo my musimy poznać Julkę i ona musi również Nas „wyczuć”... Jak już wspomniałam, od samego początku - od momentu, gdy leżała przy mnie na sali poporodowej - tylko ją było słychać. Ja i mąż zrzucaliśmy to na fakt, że Julka była dość żarłoczna, a ja nie miałam za dużo pokarmu. Z czasem, po konsultacji z położną i pediatrą, dołączyliśmy, a potem całkowicie stosowaliśmy sztuczne mleko.

Jak pisałam na początku, Julka dobrze rozwija się, przybiera na wadze i oprócz konieczności profilaktycznego szerokiego pieluszkowania nie mamy teraz kłopotu. Początkowo, ok. 3 tygodnia życia - pojawiły się kolki. Dość nietypowe, bo ok. północy, bez prężeń, bez ruchów kończynami... Ponieważ jestem lekarzem, za radą znajomych pediatrów zastosowaliśmy cały szereg leków. Wydawało się, że jeden z nich zadziałał... Od powrotu do domu Julka w ciągu dnia praktycznie nie spała. Większość czasu płakała, marudziła. Była wciąż noszona, tulona. Od ok. 4,5 tygodnia coś się zmieniło. Dzień jest „w kratkę”. Chyba jak standardowy szkrab czasem pokwili, czasem pośpi - raz kilkanaście minut, raz 2 godziny. W godzinach wieczornych zaczyna się dramat od ok. 5-6 tygodni dzień w dzień, od ok. 19.00-24.00 strasznie płacze. Można to chyba nawet nazwać wyciem. Wpada w jakąś histerię, zanosi się. Płacze jak szalona i nie daje się nawet uspokoić, utulić. Serce Nam pęka, bo nie wiemy co robić, co zmienić w naszym postępowaniu, by uniknąć takich sytuacji, by w końcu usnęła „samodzielnie” i bez mega płaczu...

O której kąpać? Kąpaliśmy ok. 23.00 - gdy miała poniżej miesiąca. Od 2-3 tygodni staramy się to robić ok. 20.30-21.00, ale Jula pod koniec albo już po kąpieli zaczyna bardzo mocno płakać... Temperatura pomieszczenia, wody i stroje są odpowiednie, a Jula uśmiecha się podczas pluskania:) Na początku, w nocy przesypiała nawet 5-7 godzin i trzeba było ją karmić na śpiocha - tak kazała położna i pediatra, bo ponoć dziecko nie może mieć tak długich, zwłaszcza nocnych - przerw w karmieniu albo nie chciała w ogóle otwierać buziaka:) Nie rozumiem, dlaczego tak ma być z tym brakiem tak długiej przerwy, bo jeśli sama się nie budzi, tzn., że nie jest głodna. Zastanawia mnie to, bo z opowiadań mojej mamy wynika, że kiedyś o północy był ostatni posiłek, a następny ok. 6-7 rano...? Czy w tym wieku można podawać kaszkę lub kleik? Jak powinien wyglądać „rytuał usypiania”? Czy i kiedy powinno się bawić z dzieckiem przed wieczornym posiłkiem i kąpielą? Sprawa jest o tyle kłopotliwa, że z takim maluchem trudno przewidzieć i „ustalić”, kiedy wypadnie posiłek, kiedy kąpiel - mam na myśli dokładną godzinę... Raz w porze kąpieli jest przed, raz po jedzeniu i co wtedy z zabawą w wanience?

Często się zdarza, że Julka zasypia - płytko - podczas karmienia i przy jakiejkolwiek próbie przeniesienia do łóżeczka budzi się... Czy należy od razu biec, gdy płacze, czy pozwolić jej moment popłakać w samotności? Juli czasem zdarza się zapłakać przez sen. Raz trzeba ją utulić a raz po „jednorazowym krzyku” przy zamkniętych oczkach i dalej słodko śpi:) Mąż pomaga przy Juli po powrocie z pracy. Ja staram się dzielnie trzymać, ale powoli brak mi sił, jestem zmęczona, przygnębiona po takim „maratonie płaczu”. Uśmiecham się, śmieję i ogromnie cieszę się z tego, że ją mam i że jest zdrowa. Jesteśmy naprawdę zdesperowani. Bardzo prosimy o pomoc!

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam serdecznie:)

Domyślam się, że jest Pani bardzo zmęczona. Maluszek, w tym wieku, w jakim jest Julka, właściwie powinien spać i budzić się na jedzenie. Warto skonsultować się z lekarzem pediatrą i poprosić o pomoc, zwłaszcza jeśli chodzi o dietę, ponieważ maluch może być np. uczulony na mleko krowie albo inny składnik, który zawarty jest w mleku modyfikowanym, co pośrednio może wpływać na silne pobudzenie i nerwowość.

Przejawem zdrowia dziecka jest nie tylko przybieranie na wadze, ale również radość, spokój, brak infekcji, regularne wypróżnianie się itd. Silne pobudzenie dziecka może mieć np. podłoże neurologiczne, zwłaszcza jeśli poród był trudny albo trwał długo lub dziecko urodziło się poprzez cesarskie cięcie. Warto zatem skonsultować się również z lekarzem neurologiem.

Zachęcam do wprowadzenia pewnych rytuałów np. przed snem co może wpłynąć na zmniejszenie napięcia malucha: ustalenie godziny wieczornego posiłku (po obserwacji upodobań dziecka), kąpiel (zwłaszcza, że sprawia Julce radość), potem masażyk całego ciałka (warto wykorzystać olejek, oliwkę np. lawendową), masaż powinien trwać około 30 minut, mieć charakter spokojnych, ale zdecydowanych ruchów, potem mleko przed snem i próba położenia do snu:)

Zachęcam do obserwacji dziecka i zrozumienia jego potrzeb, ponieważ każdy maluch, pomimo pewnych ogólnych norm rozwojowych, rozwija się w swoim tempie i indywidualnie realizuje swoje potrzeby. Po obserwacji malucha łatwiej będzie Pani samej ustalić rytuały, które są ważne dla Julki, bo dzięki nim łatwiej i szybciej rozumie świat, który ją otacza:)

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty