Nie kocham już męża - co mam robić?

Jestem z moim mężem 5 lat po ślubie, a razem 10 lat. Ślub wzięliśmy, ponieważ zaszłam w ciążę. Niecały rok po ślubie i gdy nasz syn miał 4 miesiące dowiedziałam się, że ma kogoś. Zdradzał mnie już przed ślubem i przez cały czas jak byłam w ciąży. Bardzo wtedy mnie to zabolało, a on nie chciał wtedy być ze mną, tylko z nią. Wyprowadziłam się do mamy wtedy, a po 4 miesiącach wybaczyłam i wróciłam do niego - chciałam ratować rodzinę, żeby dziecko miało obydwoje rodziców. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo teraz tego żałuję. On nie raz mnie upokarza i rani słowami, wyzywa, poniewiera, mówi, że bez niego bym sobie nie poradziła, bo nie pracuję teraz. W marcu tego roku ze Śląska przeprowadziliśmy się do Wielkopolski, bo tutaj jest jego firma, a oddział na Śląsku upadł. Ja nie chciałam się wyprowadzać, to on podjął sam decyzję, bo ja nic do gadania nie miałam, jak nie pracuje. Teraz czuję się tu samotna, on przychodzi z pracy i tylko siedzi przed telewizorem. Razem chodzimy tylko do znajomych. W ogóle ze sobą nie rozmawiamy, nie spędzamy czasu we dwoje. Moje nastawienie do niego bardzo się zmieniło - kiedyś był dla mnie wszystkim, a teraz nie czuję, że go kocham. Najlepiej czuję się jak wyjeżdża gdzieś, czuję się wtedy swobodnie, bo robię to, co chcę, tak ciągle się jemu coś nie podoba. Przychodzi tylko się przytulic i jest miły jak ma ochotę na seks, a ja nie mam wcale, bo się nim brzydzę. Jest to mój pierwszy facet i nigdy z innym nie spałam. Nie wyobrażam już sobie, że miałabym być z nim do końca życia. Chciałabym mieć drugie dziecko, ale nie z nim, bo boję się zostać sama z dwójką dzieci, nie ufam mu, ale jednocześnie nie obchodzi mnie teraz co robi. Czuję się strasznie, bo nie wiem co robić, rozmawiać już z nim nie mam ochoty, bo już na pewno szczęśliwa z nim nie będę. Odejść też się boję, bo nie wiem czy sobie poradzę sama z dzieckiem (musiałabym zamieszkać u mamy i zostanę praktycznie bez niczego). Nie o to mi jednak najbardziej chodzi tylko o dziecko, które wiem, że będzie bardzo cierpiało. Jest za ojcem nawet bardziej niż za mną i będę cierpieć razem z nim, gdy będzie płakał. Mąż w ogóle nie rozumie, że nie chcę mieszkać w Wielkopolsce, każe mi wypierd*ć do roboty, bo wtedy nie będę myślała o pierdołach. On ma firmę i na finanse nie możemy narzekać, ja przez to, że on coś ma, a ja nic czuję się podle, bo on to ciągle mi wypomina i wszystko wylicza. Mam tego dość!

KOBIETA ponad rok temu

Witam!
Proponowałabym, aby się Pani zastanowiła czego tak naprawdę chce od życia. Z jednej strony podkreśla Pani, że nic ją nie łączy z mężem, z drugiej boi się Pani odejść. Proszę pamiętać, że dziecko nie będzie szczęśliwe również wtedy, kiedy będzie obserwowało relacje między Wami, gdzie będzie poniżanie i brak miłość między rodzicami.
Jeżeli jest Pani gotowa, to proszę rozważyć możliwość podjęcia pracy, wówczas będzie się Pani czuła bardziej niezależna od męża, nie będzie miała Pani potwierdzenia tego, że mąż coś osiągnął a Pani nie. Warto porozmawiać również z mężem i podjąć decyzję na temat tego, czy chcecie być nadal razem, czy nie. Jeżeli jest to związek tylko i wyłącznie ze względu na dziecko, to darujcie sobie Państwo wzajemne oszukiwanie się.
Tak jak wspomniałam wcześniej dzieci są dobrymi obserwatorami i na pewno nie są szczęśliwsze, gdy są świadkami kłótni miedzy rodzicami.
Życzę odwagi w podejmowaniu decyzji.
Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty