Nie widzę sensu życia, nic mnie nie cieszy, nikt ze mną nie wytrzymuje - czy możliwe, że to przez depresję?
Witam, piszę do Państwa z prośbą o zdiagnozowanie mojego problemu. Od bardzo dawna miewam huśtawki nastrojów.
Przez kilka dni mam dobry humor a następnie 2-3 dni czuje się fatalnie. Te parę dni nie mam ochoty na nic. Nie interesuje mnie to, co ktoś do mnie mówi, nie potrafię się skupić na najprostszych sprawach. Nic mi się nie chce. Nic mnie nie cieszy, jestem "toksyczny" i coraz mniej osób potrafi ze mną wytrzymać. Tracę znajomych a nie chce mi się nikogo poznawać. Najchętniej przesiedziałbym sam w ciemnym pokoju te kilka dni tak, by nikt mi nie przeszkadzał. Te gorsze stany przychodzą mi zdecydowanie łatwiej niż te dobre.
Dodam, że nigdy nie śmiałem nawet myśleć o samobójstwie. Ale jest to życie dla samego życia. Proszę o radę, co mam robić bo nie chce zostać na świecie sam.