Nie wiem, co mi jest...
Często się irytuję,denerwują mnie banalne rzeczy. Nie lubię patrzeć jak ktoś je, brzydzę się jedzeniem, ale jednocześnie nie mogę się powstrzymać od obiadania... Nie mogę zasnąć, ciąglę rozważam różne sytuacje, myślę dużo o przeszłości, samookaleczam się. Jestem smutna, ale mam wrażenie, że czasem specjalnie udaję smutną, żeby zwrócić na siebie uwagę... Chorowałam na anoreksję, w sumie nigdy się z niej nie wyleczyłam (byłam na 3 spotkaniach z psychologiem). Jestem wiecznie niezadowolona, cyniczna, sceptyczna, dokonywanie wyboru sprawia mi ogromne trudności... Nie wiem, dlaczego to robię, ale zdarza mi się kreować siebie tak, żeby się wyróżniać, wmawiam sobie, np. że nie lubię fast foodów (sądzę, że to mało oryginalne i prymitywne), podczas gdy tak naprawdę lubię je jeść... Nie wiem, czemu to robię... Ciągle gram, udaję kogoś, a nawet gdybym przestała grać, to kim bym była? Nic o sobie nie wiem... Co 5 min. zmieniam zdanie... Wyznaczam sobie cele, później do nich nie dążę... Raz wydaje mi się, że jestem dla innych miła i uprzejma, ale czasem agresywna i wrogo nastawiona... Wiele rzeczy próbowałam, ale nigdy nie wytrwałam, np. próbowałam nauczyć się grać na gitarze, schudnąć, wybitnie uczyć się z jakiegoś przedmiotu w szkole. kiedyś sądziłam, że lubię np. biologię, ale ostatnio po prostu zaczęłam ją nienawidzić, bez powodu. Sądziłam, że jestem dobrym człowiekiem, pomagałam/pomagam starszym ludziom siatki nieść, opiekowałam się Babcią... a zdarzało mi się zbić swojego pieska... Najpierw wydaje mi się, że lubię słuchać takiej muzyki, później okazuje się, że ta mnie zniechęca, słucham innej i jest podobnie... Jak można być tak niezdecydowanym? Chcę się też zdrowo odchudzać i chcę, żeby inni też myśleli, że jestem taka dbająca o siebie, więc jak ktoś je np. hamburgera, to mówię 'łe /fuj' i wmawiam sobie, że uwielbiam sałatki... Oszukuję samą siebie... Wydaje mi się też, że cierpię na lekomanię. Biorę tabletki na kaszel (pobudzające układ nerwowy), żeby jakoś lepiej się poczuć, raz wzięłam 30... Ostatnio uspakajające, po 12 na dobę nawet... Raz jestem wesoła za chwilę smutna, płaczliwa. Czuję się beznadziejnie i mam wrażenie, że nawet jak coś mnie śmieszy, to celowo powstrzymuję się, żeby zwrócić na siebie uwagę. Już nie daję rady... Co ze mna jest nie tak...?