Nie wiem, co robić - nie mam siły o nic walczyć...

Co robić, jeżeli nie akceptuję swojego wyglądu, swojej osoby, nie mam na nic ochoty, wszystko neguję, dlatego rzuciłam studia, nie chcę pracować. Chcę leżeć całe dnie w łóżku i spać po lekach uspokajających. A to tworzy błędne koło. Bo chciałabym, żeby ludzie się mną interesowali, żebym była w centrum wydarzeń, ale jeżeli nie może tak być, bo nie może, to wybieram całkowitą izolację. Nie mam chłopaka, przyjaciół. Jestem sama z moimi urojeniami. Jak jeszcze studiowałam, wydawało mi się, że wszyscy się mną interesują, że żyją moim życiem. Przeżyciem było dla mnie przejście przez hall na parterze, bo czułam się obserwowana i oceniana. Tak samo na ulicy wydaje mi się, że wszyscy mnie obserwują, oceniają, a co gorsza, chcą mi zrobić coś złego. Na przykład wbić nóż w plecy albo zgwałcić, albo oblać kwasem. Dlatego czuję się na ulicy jak ścigane zwierzę. Mogłabym rozpocząć nowe studia albo iść do pracy, tylko na bardzo silnych lekach, żebym praktycznie nie wiedziała, co się ze mną dzieje. Dodam, że mam 21 lat. Moje koleżanki są na 3 roku studiów. Mają narzeczonych, planują ślub, posiadanie dzieci. Ja przerwałam studia na 2 roku i wpadłam w depresję. A teraz nie wiem, w czym tkwię. Wszystkiego się boję, jestem dorosła, ale nie chciałam tego, dużo lepiej było mi być dzieckiem. Wszystko jest nie tak. Nie wiem już, co robić. Pójdę do psychiatry w poradni i co on mi niby pomoże, jak ja już nie mam ochoty o nic walczyć, starać się żyć?

KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam!

Zarówno psychiatra, jak i psycholog są właśnie po to, aby w takich sytuacjach wskazać właściwą drogę postępowania. Pani objawy są wynikiem zaburzeń psychicznych, które mogą mieć różne podłoże i w pierwszej kolejności należy je zbadać. Dopiero dzięki diagnozie lekarza i psychologa będzie można ustalić leczenie i pomóc Pani wyjść z zamkniętego kręgu lęku.

Leczenie obejmuje nie tylko farmakoterapię, ale przede wszystkim psychoterapię. Dzięki temu odkryje Pani przyczynę trudności i stopniowo coraz lepiej będzie Pani sobie radzić w sytuacjach społecznych.

Oczywiście obecna sytuacja nasila zaburzenia. Studiowała Pani, miała Pani wyznaczony cel, życie toczyło się w konkretnym kierunku. W tym momencie trwa Pani w stanie zawieszenia, z niepewnością co do swojej przyszłości, obserwując rówieśników, którzy kontynuują studia, wchodzą w związki małżeńskie itp., itd.

Pani w tej chwili jest na dość stresującym i obciążającym etapie niepewności. Takie momenty w życiu się zdarzają, ale to kwestia czasu. Za kilka miesięcy może się okazać, że wróci Pani do zdrowia, będzie Pani kontynuowała naukę czy też uporządkuje Pani swoje życie osobiste. Proszę być dobrej myśli i nie zwlekać z wizytą u specjalisty. Im szybciej podejmie Pani leczenie, tym większe szanse na szybki powrót do zdrowia.

Pozdrawiam serdecznie!

0

Tylko statek z genialnie działającym kompasem, płynie prosto do celu. Ten kompas musi Pani sobie naprawić.
Cały ból, rozpacz, samotność poczucie braku celu, chaosu i zagubienia, biorą się z tego, co nosi Pani w swojej podświadomości. To co jest tam zapisane napełnia Panią lękiem. Jeżeli chce Pani zmienić zapisy podświadomości należy podjąć psychoterapię. Zachęcam.

Pozdrawiam serdecznie!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG KLINICZNY, PSYCHOTERAPEUTA, COACH
www.nagrodzkacoaching.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty