Nie wiem, czy o niego walczyć?

Witam! Chciałabym opisać swoją historię życiową! Jestem młodą, 22-letnią dziewczyną, ale nigdy nie miałam szczęścia w miłości! Pierwszy raz się zakochałam w podstawówce, a dokładnie jak byłam w 6 klasie! Była to miłość od pierwszego wejrzenia, na początku Dawid o tym nie wiedział, ale z czasem się wydało. Moje koleżanki powiedziały mu o tym. Kochałam się w nim prawie 8 lat, ale jednego razu poprosiłam go, czy nie możemy spróbować razem, czy nam wyjdzie, ale on po kilku dniach dał mi odpowiedź, że nic z tego, nigdy razem nie będziemy i nigdy nas nic nie będzie łączyć. Trudno było mi się z tym pogodzić, ale z latami już do dziś pogodziłam się z tym! Na imprezy typu dyskoteki nie ciągnie mnie, nie chodzę, nie lubię tego towarzystwa! Jak w rodzinie jest jakaś uroczystość typu wesele, to idę, ale znowu tu się nasuwa kolejny problem. Na wesele nigdy nie mam z kim iść. Nie będę opisywać wszystkich sytuacji, tylko przedostatnią, jedną najważniejszą. Otóż w tamtym roku w lipcu dostałam zaproszenie na ślub do mojej koleżanki jeszcze z lat szkolnych. Głupio było mi nie iść, nie miałam kompletnie z kim pójść. W ostatniej chwili wpadł mi do głowy jeden z kolegów, Paweł. Poprosiłam go, czy by nie poszedł ze mną na to wesele. Zgodził się od razu, ale zapytałam, czy jego dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko temu. On odpowiedział, już nie pamiętam dokładnie, ale powiedział, że nie ma laski! Gdy zbliżała się data ślubu, 19 września, przyszedł do mnie na kawę, aby omówić gdzie i kiedy się spotykamy. Gdy przyjechał, pogadaliśmy o tym ślubie, ustaliliśmy wszystko, potem trochę pogadaliśmy o tzw. pierdołach. W dzień ślubu przyjechał po mnie. Wesele było cudne, orkiestra świetnie grała, a z nim cudnie się tańczyło, aż nie chciało się odrywać od wolnych kawałków. Było miło i przyjemnie. Wiadomo, jak to na weselu, lubi sobie partner wypić. Mój wypił trochę za dużo i przez nieporozumienia ze strony moich kolegów posprzeczaliśmy się, ale na krótko, potem wróciło wszystko do formy. Moja osoba towarzysząca trochę wypiła, a ja byłam trzeźwa. On mnie poprosił, abyśmy wyszli na chwilę na dwór. Poszłam z nim, już prawie nie mógł ustać na nogach, aż w pewnym momencie zaczął się do mnie przytulać. Obejmował mnie, dotykając po całym ciele. Byłam w letniej sukience na ramiączkach. Aż w pewnym momencie nasze usta zbliżyły się do siebie, a ja się odsunęłam od niego, bałam się pocałunku, że mnie zaboli! Całe wesele tulił się do mnie. Na poprawiny pojechaliśmy, ale już nie pił. Podziękowałam mu za tę imprezę i zaprosiłam go na kawę kiedyś. Po imprezie pisaliśmy ze sobą prawie coodzienie, odwiedził mnie dokładnie 23 października, ale to spotkanie już nie było takie, jak bym chciała. Rozmowa nam się już nie kleiła. Po tym spotkaniu pisał, ale już nie często. Ostatniego SMS-a dostałam 4 listopada. Potem już się nie odzywał, ale przedtem, jak z nim pisałam, to powiedziałam mu, że byłam o niego zazdrosna na weselu, jak bawił się z inną, a on napisał mi, że nic z tego, bo ma dziewczynę, o której wcześniej nie wspomniał. Wysłałam do niego od 4 listopada prawie 10 SMS-ów, a on mi dopiero odpowiedział 10 grudnia, że nie mógł odpisać, bo miał uszkodzoną klawiaturę. Oczywiście mu nie wierzę, bo w pracy jakoś odpowiadał na SMS-y, i napisałam kiedy wpadnie, a on napisał, że postara się w grudniu. Zaskoczyło mnie, że zapytał, co planuję w sylwestra? Jak on ma laskę! Oczywiście nie wpadł w grudniu, jak mi pisał. Teraz to nawet na SMS-y nie odpisuje, tylko mi odpisał na życzenia świąteczne i noworoczne, a na pozostałe ani śladu! Co mam robić, jak się nie odzywa? Czy mam jeszcze do niego pisać, żeby wyjaśnił, o co mu chodzi? Najgorsze jest to, że go zwolnili z pracy - czy to może być ten powód? Co mam zrobić, jak może nawet się w nim zakochałam? Mam o niego walczyć, jak jest z inną, choć wiem, że on dziewczyny zmienia, bo jakoś szczęścia do nich nie ma? Pomóżcie mi, co mam zrobić? Zapomnieć, choć trudno mi? Czy się odezwie? Czy dać mu spokój i czekać na sygnał?

KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Odnoszę wrażenie, że nie tyle jesteś zakochana, co zauroczona swoim kolegą/przyjacielem. Przez wiele lat byłaś sama, pragnąc osoby, która odrzuciła Twoje uczucia. Człowiek jest skonstruowany w ten sposób, że nastrój chwili bardzo wpływa na jego emocje i zakochiwanie, obdarzanie kogoś uczuciem. Były prowadzone w tym kierunku konkretne badania. Udowodniono naukowo, że osoby, które odczuwały silnie przyjemne emocje w chwili poznania osoby płci przeciwnej, znacznie częściej obdarzały ją głębokim uczuciem, niż w sytuacji, kiedy poznaniu takiej osoby towarzyszyła obojętność. Prawdopodobnie uczucie bliskości, jakiego doznałaś, podekscytowania sytuacją, pocałunkiem, dotykiem partnera, wspólnym tańcem i generalnie relacją z jakimś mężczyzną, który był Tobą zainteresowany, spowodowały przelanie na niego uczuć, które w Tobie niejako "drzemią". Normalne jest przecież, że pragniesz bliskości, miłości, oparcia w mężczyźnie, zrozumienia. Proponowałabym Ci jednak zastanowić się, na czym najbardziej Ci zależy i czy Twój znajomy rzeczywiście spełnia Twoje oczekiwania?

Z tego, co napisałaś, odnoszę wrażenie, że zależy Ci na czymś więcej niż na kilku niezobowiązujących spotkaniach, natomiast Twój niedoszły chłopak nawiązuje luźne relacje z dziewczynami, w dodatku oparte na kłamstwie (choćby fakt, że poszedł z Tobą na wesele, ukrywając związek z inną dziewczyną). Wydaje mi się, że jesteś wartościową, zdolną do głębokiego i szczerego uczucia dziewczyną, która zasługuje na głębokie, prawdziwe uczucie, szacunek i dbanie o Ciebie jako o kobietę. Jeżeli czujesz, że łączy Was coś więcej niż zwykła znajomość, że Twój znajomy byłby w stanie zaspokoić Twoje potrzeby w związku, że razem znajdujecie wspólny język i ma cechy, jakich nie ma żaden inny mężczyzna, możesz postarać się powalczyć o ten związek. Zastanów się jednak, czy nie warto poczekać na coś więcej, na kogoś, kto będzie się starał o Twoje względy, kto będzie Ciebie traktował z szacunkiem, godnością i będzie Ci z pewnością wierny.

Pozdrawiam ciepło!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty