Nie zachodzę w ciążę, czy jestem dobrze leczona?
Zanim kilka miesięcy temu zaczęliśmy starać się o dziecko, trafiłam do lekarza, gdyż moje cykle wydłużyły się (do ok 35 dni) i pojawiły się brunatne plamienia przed okresem (trwające ok 5 dni). Lekarz zapisał mi D**** i zlecił badanie prolaktyny, które wykazało podwyższony jej poziom, ale tylko po teście z MTC (poziom przed MTC w normie).
Lekarz stwierdził, że zapisuje mi B**** tylko dlatego, że chcę zajść w ciążę. Miałam zrobione również USG dopochwowe, które nie wykazało żadnych nieprawidłowości i wykazało samoistną owulację (badanie zrobione jeszcze przed zażywaniem B***). Przyjmowanie leków spowodowało regulacje cyklu (27-28 dni), owulacja chyba również występuje (obserwuje płodny śluz i skok temperatury w drugiej fazie cyklu) ale plamienia przed okresem wciąż się pojawiają.
Mój lekarz twierdzi, że nie powinnam się tym przejmować i te plamienia nie są przeszkodą w zajściu w ciążę i najważniejsze jest, że mam prawidłową owulację, a dalsze zażywanie B*** zaowocuje ciążą.
Czy faktycznie nie ma powodów do niepokoju? Czy nie powinnam skonsultować się z innym lekarzem i przeprowadzić jakiś innych badan hormonalnych (martwią mnie te krwawienia przed okresem mimo stosowania D****?
Obecnie zażywam D**** od 15-24 dnia cyklu.
Bardzo proszę o poradę, niedługo skończę 31 lat i z każdym miesiącem starań coraz bardziej się denerwuje.