Nienawidzę mojego ojca i nie wiem za co. Co zrobić, żeby nie zwariować?

Witam. Mam 14 lat i jestem chłopakiem. Nienawidzę mojego ojca. Denerwuje mnie w nim wszystko. Każda jego czynność doprowadza mnie do szału. Każde jego słowo wytrąca mnie z równowagi. Gdy on się do mnie odezwie, ja potrafię pójść do pokoju i płakać pół godziny. Właściwie nigdy za nim nie przepadałem, ale w okresie kilku ostatnich miesięcy znienawidziłem go jeszcze bardziej. Zastanawiałem się nad przyczyną i myślę, że może to być spowodowane tym, że kilkanaście lat temu moi rodzice bardzo się kłócili. Pamiętam, że ojciec raz bardzo pociągną za włosy moją mamę, a ja bardzo głośno wtedy krzyknąłem. Rodzice nie mieszkali razem ponad rok (ja mieszkałem z mamą). Nigdy nie lubiłem spotkań z ojcem i zawsze się ich bałem, a czasami nawet płakałem z tego powodu. Czuję, że jak coś z tym nie zrobię to niedługo zwariuję, albo dostanę jakiejś depresji. Proszę o pomoc!

MĘŻCZYZNA, 14 LAT ponad rok temu

Witam!

Dobrze, że potrafisz otwarcie mówić o swoich uczuciach. Ważne jest, abyś o swoich uczuciach do ojca powiedział mamie lub osobie dorosłej, do której masz zaufanie. Być może doświadczenia z wczesnego dzieciństwa mogą przyczyniać się do powstawania opisanych przez Ciebie emocji, dlatego tym bardziej ważne jest, aby zwrócić się o pomoc do osoby dorosłej.
Możesz wspólnie z mamą podjąć decyzję o wizycie u psychologa, oczywiście jeżeli będzie to konieczne.
Chciałabym zwrócić Twoją uwagę na fakt, że takie emocje, które przeżywasz do ojca mogą wynikać również z wieku rozwojowego, w którym jesteś. Pamiętaj, że okres dojrzewania charakteryzuje się buntem wobec rodziców, niezgadzaniem się z ich zdaniem, etc. Dlatego ważne jest, aby odróżnić "naturalne" przeżycia związane z wiekiem dojrzewania, a emocje, które wynikają z nieprawidłowych relacji z ojcem. W tym na pewno może Ci psycholog.
Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty