Nienawidzę swojego ojca - jak można mi pomóc?
Nienawidzę swojego ojca. Gdy wychodzi do pracy (jest strażakiem, więc ma 24-godzinne zmiany), to jestem najszczęśliwsza na świecie. Nienawidzę, gdy jest w domu. Gdy do mnie mówi, to mam ochotę wyjść, żeby go nie słuchać. Mam ochotę się zabić, jak słyszę, jak na mnie ryczy. Potrafi w nocy zrobić aferę. Nie potrafię mieć chłopaka, bo boję się, że będzie taki sam jak on. Jak widzę małżeństwo mojej mamy z nim, to wiem, że nie wyjdę za mąż. Zawdzięczam mu tylko jedno. Pokazał mi, że każdy jest śmieciem i nie można ufać nikomu. W szkole idzie mi nawet dobrze, ale to za mało, żeby być dla niego tą lepszą. Ciągle słyszę tylko, jak wychwala mojego brata. Jak drze mordę na mnie za to, że nie jestem taka sama. Mam takie momenty, że chcę się zabić. Kiedyś się samookaleczałam, bo już tego nie wytrzymywałam. Ciągle przypominał mi, że kłóci się z mamą przeze mnie. Że gdyby jej nie było, to inaczej by ze mną postąpił i wtedy wiedziałabym, na co go stać. Moja mama wie, że go nienawidzę. Ale nie chce tego słuchać. Ja już tak nie potrafię żyć. Mam dopiero 17 lat, a już mam dość życia przez to piekło. Codziennie modlę się, żeby uciec, żeby go nigdy więcej nie zobaczyć. Zniszczył mi psychikę. A jak mu mówię, żeby nie traktował mnie tak, to mówi, że sama sobie jestem winna. Że wymyślam. Nie potrafię ufać nikomu. Nie mam takiej osoby, która potrafiłaby mnie zrozumieć. Nie potrafię mieć takiej osoby. I wiem, że nigdy nie będę w stanie żyć normalnie. Tylko nie wiem, czy dam radę wytrzymać do mojej osiemnastki.