Niepokojące objawy - czy to borelioza?
Borelioza - western-blot ujemny, dodatnie pasma antygen p41, obecne przeciwciała przeciw aparatowi Golgiego. Od 7 lat mam objawy neurologiczne zmian w mózgu - określane jako naczyniowe, choć nie wyklucza się demieliniz. Ostatnio pojawiła się 8 mm zmiana położona na gr. korowo podkorowej określana jako najprawdopodobniej zapalna. Oprócz tego mam zawroty głowy, osłabienie lewej strony ciała. Ostatnio pojawiło się skaczące ciśnienie, problemy z sercem, częstoskurcz, zaczerwienienie, pieczenie i świąd skóry wokół nosa. Bez przyczyny pojawiają się sińce na nogach i rękach, spadła też hemoglobina, w morfologii krwinka czerwona jest mała. Bolą stawy rąk, nóg i mięśnie pleców.
Byłam na odziale neurologii licząc, że wykonają mi punkcję i wszystko się wyjaśni - nie wykonano jej. Dostałam wypis i zalecenie, by powtórzyć badanie na boreliozę za miesiąc. Byłam w poradni chorób odzwierzęcych, ale lekarz na podstawie rozmowy (bez badań) kategorycznie powiedział, że nie ma boreliozy. Nie da mi skierowania na powtórne badanie! Czuję się fatalnie. Jestem szczupła, dobrze się odżywiam, nie mam nałogów, kiedyś uprawiałam sport, nie chorowałam. Tylko wciąż w sezonie letnim gryzły mnie jakies robale i kleszcze, po których ZAWSZE było leczenie przeciwobrzękowe, przeciwalergiczne, a kończyło się antybiotykiem, bo tamto nie pomagało. Myślę, że moje problemy zdrowotne to jednak borelioza, babeszjoza - ale dlaczego lekarze to bagatelizują? Pomocy!