Nieśmiałość, brak obrony u syna

Witam serdecznie, jestem mamą prawie 4-letniego Kacpra i 10-miesięcznej Laury. Od jakiegoś czasu, kiedy Kacper wraca z przedszkola, zauważam u niego podrapania, siniaki. Na pytanie, co się stało, odpowiada, że nic i zmienia temat. Był też taki przypadek, że podczas kąpieli, kiedy miałam mu umyć głowę, powiedział mi, że go boli i szczypie z lewej strony. Okazało się, że ma guza i standardowo nic nie chce powiedzieć, jak to się stało. Pytałam oczywiście wychowawców w przedszkolu, ale oni nic nie wiedzą i nic nie widzieli (tego to nie będę komentować). Najgorsze wydarzyło się dwa tygodnie temu. Kiedy zaprowadzam dziecko do przedszkola, zostawiam je na boisku. Tam najpierw odbywa się apel, a potem każdy idzie do swojej klasy, oczywiście są obecni nauczyciele. Dodam, że mieszkam za granicą. Nigdy tego nie robię (tzn. podglądania, jak się zachowuje dziecko), ale tego dnia stanęłam z boku i obserwałam jak Kacper z dwoma "kolegami" biega po boisku. W pewnym momencie jeden z nich go popycha i ten wywraca się na plecy. Nie podniósł się po chwili, tylko postanowił sobie poleżeć, a jego koledzy wpadli na genialny pomysł i zaczęli go kopać. W tym momencie natychmiast zareagowałam! Podeszłam do nauczycieli (którzy niestety tego nie widzieli) i wpuszczono mnie na boisko. Kacper nie reagował zupełnie, tzn. nie bronił się, nie próbował wstać, kompletnie im na to pozwalał. Na pytanie, czemu im pozwolił tak robić, oczywiście cisza! Tego dnia już nie chciał zostać w przedszkolu i wrócił ze mną do domu.

Oczywiście tego dnia ja i mąż staraliśmy się z nim porozmawiać o tej sytuacji i nadal staramy, ale on nie chce. Tu niby nas słucha, a za chwilę zmienia temat lub ucieka do drugiego pokoju lub zaczyna bawić się zabawkami. Rok wcześniej chodził do żłobka i tam nic takiego się nie wydarzyło. Jednego z tych chłopców właśnie znał ze żłobka. Kacper jest raczej nieśmiałym dzieckiem, potrzebuje czasu na oswojenie się z nowymi ludźmi, miejscem. Jak już kogoś pozna, jest otwarty i chętny do "zabawy''. Oczywiście w domu wśród "swoich", zachowuje się jak chłopak i wszędzie go pełno. Relacje z młodszą siostrą są też bardzo dobre. Od momentu jej narodzin jest w nią wpatrzony. Nie wiem, jak mam dotrzeć do niego? Co mu powiedzieć? Że może oddać?

KOBIETA ponad rok temu

Witam :)

Zachęcam do spotkania z psychologiem dziecięcym. Synek jest teraz w wieku dość intensywnego rozwoju społecznego i emocjonalnego, co może objawiać się np. zbytnią żywiołowością i bezpośredniością. Jednocześnie jednak może niekorzystnie wpływać na kontakty z rówieśnikami i opiekunami. Mimo to, w całej sytuacji niepokojąca jest przede wszystkim reakcja nauczycieli na zdarzenia takie, które Pani opisała. Psycholog dziecięcy pozwoli zrozumieć zachowanie dziecka i wskaże sposby rozwiązania Państwa problemów, wskazująć na sposoby reagowania lub niereagowania w konkretnych sytacjach - w domu, na podwórku, czy w przedszkolu, tak, aby wzmacniać dziecko i dawać mu poczucie bezpieczeństwa, budując poczucie wartości.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty