Niespełnione pragnienie miłości przyczyną depresji?

Mam 28 lat. Jeszcze tego lata byłem wesołym, pełnym energii, humoru i wiary w siebie facetem. Kończyłem studia z niezłymi wynikami, z optymizmem patrzyłem w przyszłość. Tym bardziej, że poznałem też dziewczynę - przemiłą, inteligentną, kulturalną i ładną. Była tym, czego brakowało mi do pełni szczęścia. Od pewnego czasu bowiem nikogo nie miałem, nieco mi to doskwierało. Przez parę zaledwie miesięcy zdążyłem się do niej bardzo przywiązać, wiązałem z nią poważne plany, cieszyłem się wielką sympatią jej rodziny (nasze rodziny się znały). Uwierzyłem, że to jest właśnie ona. Ale niestety nie wyszło nam, mimo iż w moim odczuciu świetnie do siebie pasowaliśmy. Zrezygnowała, nie podając istotnych powodów, zerwała poprzez e-mail.

Nie napisałbym na tej stronie, gdyby od czasu rozstania (miesiąc temu) nie zaczęły się ze mną dziać niepokojące rzeczy. Okropnie wychudłem, w ogóle nie mam apetytu, ciągle myślę o tej dziewczynie, szukam własnych błędów, które doprowadziły do rozstania. Kiepsko śpię, w sercu i żołądku czuję jakby ciągłe wiercenie lub pieczenie. Rozczarowanie przerodziło się w permanentny smutek, z którym nie mogę sobie poradzić. Pojawił się strach, że utraciłem swoją niepowtarzalną szansę. Brakuje mi miłości własnej kobiety. To niepowodzenie odebrało mi kompletnie chęć i radość funkcjonowania, mimo iż nie był to długotrwały związek. Czy jeśli ten stan trwa miesiąc, to jest już zbyt długo i może być to depresja? A może właściwe rozstanie należałoby liczyć dopiero od teraz, kiedy faktycznie urwał się kontakt? Wcześniej żyłem jeszcze nadzieją, która pochłaniała całą moją energię.

MĘŻCZYZNA, 28 LAT ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

z tego, co Pan napisał, rozumiem, że przeżywa Pan silne emocje. Rozstanie z partnerką, względem której miał Pan duże oczekiwania i wiązał Pan nadzieję na szczęśliwą przyszłość, jest obecnie dla Pana przyczyną cierpienia. Opisuje Pan objawy depresyjne, uczucie silnego napięcia, objawy lękowe, niepewność. Nie mogę na podstawie tego wpisu wykluczyć depresji, jednakże nie mogę również potwierdzić słuszności Pana tezy, co do tej diagnozy. Podobne objawy występują w okresie adaptacji do nowej sytuacji życiowej i wydaje mi się, że może być to rodzaj takiej właśnie reakcji.

Jednocześnie jednak myślę, że obecne problemy mogą wiązać się z wcześniejszymi Pana doświadczeniami, Pana obrazem siebie.

Chciałbym zachęcić Pana do wizyty u psychologa - wiązałoby się z tym dla Pana co najmniej kilka korzyści, np. miałby Pan okazję porozmawiania o swoich obecnych problemach ze specjalistą, który w razie konieczności skierowałby Pana do lekarza lub psychoterapeuty.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty