Niski poziom HCG, prawidlowy przyrost, brak zarodka: Czy jestem w ciąży?
Witam.
Ostatnią miesiączkę miałam 10.01.2011. Zbliżenie miało miejsce 23.01, 26.01 i później dopiero 05.02. Robiłam testy owulacyjne paskowe, które wychodziły pozytywnie od 24 do 27.01 - później już przestałam robić więc nie wiem. Rok wcześniej w 27 tc urodziłam martwego synka (prawdopodobnie owiniecie pępowiną ponieważ innej przyczyny nie stwierdzono). 30.01. pojawiła mi się siara w piersiach. Pierwsza myśl była taka, że jestem w ciąży. 01.02. Zrobiłam test na beta-hcg, który wyszedł 0,00. Udałam się wiec do endokrynologa myśląc, że może coś nie tak z hormonami. W dniu 03.02. zrobiłam badania na tarczyce (mam chorobę Hashimoto, ale obecnie właściwy poziom hormonów), prolaktynę, progesteron, estradiol itp wszystkie wyniki całkowicie w normie - jak nie w ciąży. Zrobiłam również USG (03.02)- lekarz stwierdził ciałko żółte i pustą jamę macicy. Grubość endometrium 8,4 mm. Lekarz stwierdził że siara w piersiach może być w wyniku emocji w związku z rocznicą śmierci synka. Zlecił też na wszelki wypadek USG piersi podczas okresu.
07.02. powinnam była dostać okres. Nie dostałam. Zrobiłam kilka testów paskowych i strumieniowych. Żaden nie wskazał ciąży. Dopiero 09.02 rano wyszła bardzo bardzo słabiuteńka kreska. Popołudniu zrobiłam badanie (09.02) na beta-hcg - wyszło 23. Następnie powtórzyłam badanie po ok. 40 godzinach 11.02 - wyszło 64. Czyli przyrost prawidłowy jednak jak na potencjalny wiek ciąży bardzo niski. Zakładając, że siara w piersi pojawiła się jako pierwsza reakcja na ciążę - znacznie poniżej normy. Następnie 14.02 zaczęło się plamienie. 15.02 udałam się do lekarki, która zrobiła usg (pęcherzyk na prawym jajniku o wielkości 13,7 mm, grubość endometrium 14 mm, endometrium niejednorodne, nierówne o szer. 14,2 mm. Jama macicy pusta. Zrobiłam również beta-hcg - wynik 237. Pani doktor z usg stwierdziła, że prawdopodobnie obserwujemy oczyszczanie się organizmu po poronieniu. Gdy zapytałam - sugerując się poziomem BHCG czy jest możliwe, że jest to ta wczesna ciąża, że to niejednorodne endometrium to dopiero formowanie się zarodka, stwierdziła, że wszystko jest możliwe.
No i teraz nie wiem co myśleć. Od poniedziałku mam plamienie, wczoraj rano zaczęłam brać analog progesteronu (3x1) ale plamienie nadal jest i to w całkiem sporych ilościach tzn, tak jak ostatni dzień miesiączki jeśli miałabym porównać (początkowo jasno brązowe, później raz jasnoczerwone, następnie ciemnobrązowe i teraz znów jasnobrązowe). No i teraz wariuje bo nie wiem czy jestem w ciąży czy nie jestem. Żadnych skrzepów w tych plamieniach nie było więc może jeszcze jestem. Zrobię jeszcze jutro B-hcg żeby sprawdzić czy nadal jest przyrost ale do jutra nie wytrzymam chyba. Proszę o informacje czy jest możliwe że np. owulacje miałam znacznie później? Ale w takim razie co z ta siara piersiach i testami owulacyjnymi?