O czym może świadczyć taki nieprzyjemny ucisk głowy?

Witam. O czym może świadczyć bardzo nieprzyjemny ucisk/obrzęk głowy po każdorazowym napiciu się jakiegokolwiek płynu? Nawet po trzech łykach wody? Dodam, że ten (jak mniemam) "obrzęk", pojawia się bardzo szybko po napiciu się czegoś i jest wprost proporcjonalny do ilości dostarczonego płynu. Po zjedzeniu zupy myślałam, że po prostu rozsadzi mi głowę. Chciałam już iść na SOR, ale za kilka godzin znikneło. Czuję też wtedy zawsze mocne spowolnienie umysłowe oraz psycho-ruchowe. Bardzo ciężko mi trzymać prosto głowę przez to. Muszę przez to zrezygnowac z wielu codziennych czynności,. Kiedy nie piję nic przez kilka godzin - ten ucisk ZAWSZE znika. Po obudzeniu sie z rana też jest nieobecny. A wszystko zaczęło się pięć miesięcy temu (po wypiciu całej szklanki wody) - miałam wtedy jakiś straszny atak przez 2 dni - drgawki, arytmia, letarg, skąpomocz oraz ten straszny ucisk w głowie - to było najgorsze. Uczucie jakby cała woda zebrała mi się w głowie. Tak jakby obrzęk? Miałam tez wtedy wymioty na czczo i wrażenie jakby żołądek całkowicie się zatrzymał i nic nie przyjmował. Z początku myślałam, ze to może udar. Ale szybko zauważyłam, że picie mocno pogarsza ten stan. Jedzenie też. Im dłużej nic nie piłam, tym lepiej się czułam. Nawet nie czuje pragnienia zbytnio. Robiłam naprawdę dużo badań laboratoryjnych, w tym podstawowe badania nerek, tarczyca, elektrolity, czynniki zapalne, morfologia itd. i wszystko w normie. Jedynie mocznik na dolnej granicy normy - czy w tej sytuacji ma to jakieś znaczenie? No i gazometria wyszła NIEPRAWIDŁOWA i wskazuje na (wyrównaną?) kwasicę metaboliczną - PH- 7,39 pCO2 -34 (poniżej normy) HCO3- 20 (ponizej normy) wysycenie tlenem- 96,7% (powyżej normy) I od tego czasu PRAKTYCZNIE za każdym razem po napiciu się nawet małej ilości płynu, czuję nacisk i lekko bolesny -domniemam- obrzęk. Czasami się to nasila i jest nie do wytrzymania, czasami jest minimalne. Robiłam USG nerek, jamy brzusznej i tarczycy - żadnych nieprawidłowości nie wykryto. Z tego co czytałam wygląda to na hiponatremię - i trochę soli doraźnie faktycznie mi pomaga. Ale nie zupełnie. Choć usuwa w dużej mierze to nieprzyjemne uczucie przewodnienia i znużenie. Dodam też, że od czasu tego ataku serce wyczuwalnie słabiej mi bije. Tylko co może być przyczyną takiej "nietolerancji" wody? Nerki? Serce? Zmiany w mózgu? Jakie dokładnie zaburzenia? Jakie badania jeszcze zrobić? Tk głowy czy rezonans? Bardzo proszę o pomoc, bo ten ucisk znowu sie mocno nasilił po wypiciu czegokolwiek i bardzo źle się czuję. Kilka dni temu miałam znów atak drgawek. PS. Nie piję w ogóle alkoholu.