Objawy wyglądające na grzybicę... ale czy na pewno?
Witam, mam 14 lat. Przez 2 tygodnie brałem antybiotyk (nawet dwa opakowania, bo po jednym nie byłem jeszcze zdrowy), 5 dni temu skończyłem. Jakieś 3 dni temu zaniepokoił mnie śluz wydobywający się z żołędzi. W pierwszej chwili myślałem, że wydobywa się jeszcze sperma, bo byłem akurat po masturbacji. Jednak ten śluz wydobywał się także później. Na drugi dzień strasznie swędział mnie penis, a gdy chciałem się podrapać, strasznie bolał. Dodatkowo w tym samym dniu wyszły mi jeszcze małe krostki na żołędzi i strasznie dużo ropy (?), jakiegoś łoju (?). Bynajmniej nie był to ten śluz, bo on wydobywał się z środka penisa, a to powstaje na zewnątrz żołędzi. Podsumowując, na dzień dzisiejszy: - swędzenie, - małe krostki na żołędzi, - jakaś ropa na zewnątrz żołędzi (ciągle wytwarza się nowa - umyję i za chwilę nowa), - po masturbacji wydobywający się płyn (na pewno nie jest to sperma). Czy jest to grzybica? Przeszukalem sieć i znalazlłem masę chorób, na które mogę być chory, jednak tylko z grzybicą może wiązać się antybiotyk, który niedawno brałem :| Jeśli jest to już grzybica, to czy istnieje możliwość wyleczenia tego bez wizyty u dermatologa? Jedyny dermatolog w mojej okolicy to kobieta, a przy każdej wizycie u jakiegokolwiek lekarza mam wzwód... a co dopiero u takiego, który będzie mnie macał tu i ówdzie. Proszę, pomóżcie, bo zaczynam się martwić.