Obsesja na punkcie wagi - jak mogę sobie pomóc?

Dzień dobry, mam 17 lat, 170 cm wzrostu i jestem gruba. Od ponad dwóch lat borykam się z problemem dotyczącym mojej wagi. Zaczęło się niewinnie - dieta dla poprawienia humoru. Później, jednak nie wiadomo w którym momencie, stało się to obsesją. Wiele sił kosztuje mnie pójście na zakupy. Staram się robić to sama, ponieważ każdy produkt jest przeze mnie ściśle weryfikowany, pod względem kalorii i zawartości tłuszczu, co zajmuje mi dużo czasu. Bardzo lubię gotować. W wakacje praktycznie nie wychodziłam z kuchni. Wszystkie aromatyczne zapachy poprawiają mi humor, gorzej z jedzeniem tych potraw.

W pewnym momencie stało się to uciążliwe i postanowiłam, że już dość schudłam i mogę to skończyć. Jednak ku mojemu zdziwieniu okazało się, że coś mi nie pozwala. Po prostu nie potrafiłam i nadal mam z tym wielki kłopot. Stałam się apatyczna, mam stany depresyjne, zamykam się w domu, odcinam od znajomych, przyjaciół, straciłam kontakty z moimi kochanymi rodzicami. Bliscy zauważyli mój problem. Starali mi się pomóc, jednak na własną rękę. Dało to odwrotny skutek. Moja najniższa waga to 45 kg. Kiedy mój bliski przyjaciel odwrócił się ode mnie, zwyczajnie obraził z powodu mojego zachowania, chciałam z tym skończyć. Tracę kilogramy oraz wszystko co kocham. Teraz mam tylko swoje książki i naukę. Kiedy zmuszam się do jedzenia, czuję się jeszcze gorzej.

Teraz staram się jeść. Nawet wagę mam w normie (55 kg), ale wiem, że za chwilę znów powrócę do tych heroicznych czynów. Na co dzień jem 300-400 kcal. Od święta, tak jak teraz, próbuję jeść normalnie. Dzisiaj mi się udało. Kiedy piszę to wszystko, odczuwam wstyd i zażenowanie. Wstydzę się mojej wagi, tego co tkwi we mnie - po prostu siebie. Nie wiem co dalej. Nawet rozmawiałam z mamą o moim problemie. Powiedziała, że to zauważyła, zapytała dlaczego jest tak, a nie inaczej, ale mimo wszystko jest bezradna. Nie zdaje sobie sprawy, że można to leczyć chociażby u psychologa. Mój teraźniejszy cel to zejście poniżej 50 kg. Chciałabym ważyć 43 kg. Wiem, że jak już odzyskam przyjaciela, poczuję się szczęśliwa i zwiążę się z dietą ponownie. Nie czuję się chora, a mimo to wiem, że mam problem. Jak poszukać tej równowagi? Można zgłosić się samemu do psychologa? Nie mam z czego się leczyć. Zwyczajnie chcę się nauczyć żyć, nawet kiedy ważę mniej. Żyć bez alienacji i długoterminowych załamań.

KOBIETA, 17 LAT ponad rok temu

Witam!

Twój problem wiąże się z brakiem akceptacji swojego wyglądu, siebie, dlatego proponowałabym, abyś zdecydowała się na konsultację u lekarza i psychologa. Trudno przez internet postawić diagnozę, dlatego tym bardziej zachęcam Cię do bezpośredniej konsultacji ze specjalistą. Sama zauważasz jak dieta wpływa na Twoje funkcjonowanie, jak dezorganizuje Twoje życie. Postaraj się racjonalnie podchodzić do diety, choć będzie to trudne. Rozmawiaj z mamą, proś ją o pomoc, postarajcie się razem gotować i spożywać posiłki. Ważne, abyś jadła ok. 1000 kcal dziennie, 300 kcal to zbyt mało. Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty