On jest dla mnie całym światem
Witam, założyłam tu konto chwile temu.... tak czytam wasze komenatrze i postanowilam napisac.. nie wiem od czego mam zacząć... nie wiem co się ze mna dzieje.... chwilowo nie mam pracy, wciaz siedze w domu...Mam chłopaka ale juz sama nie wiem czy on mnie kocha... znamy sie baardzo dlugo, ponad 8 lat, nasza historia to jak telenowela, raz bylismy razem raz osobno... 5 miesiecy temu zdecydowalismy sie wrocic znow do siebie... w sumie to dzieki mnie, bo bardzo tego chcialam, robilam wszystko, żeby tylko bylo dobrze... po jakims czasie odkrylam ze moj chlopak pisze sobie z jakas dziewczyna, on wypieral sie wszystkiego i mowil ze to w mojej glowie cos sie dzieje i nie powinnam mu nic wmawiac, jednak sprawa sie wydala i przepraszal mnie ze to nic takiego i nie chce wiecej mnie oklamywac... jednak od tamtej pory cos we mnie peklo.. wciaz mam wrazenie ze o mnie oklamuje, wciaz zadaje mu pytania czy mnie kocha...każde jego słowo badam kilka razy i w końcu stwierdzam ze mnie klamie...On powtarza mi zebym zaczela cieszyc sie nami a nie wciaz szukala dziury w calym..ale Ja wiem ze cos jest nie tak, przeciez to czuje... On jest dla mnie calym swiatem, tyle walczylam o ta milosc a teraz mam wrazenie ze on jest ze mna bo ja tego chce... kiedy mam problem i dzwonie do niego mowi ze teraz nie ma czasu sie mna zajmowac, zebym wziela sie w garsc... ale ja nie potrafie tego zrobic sama, wciaz placze, nie tak normalnie ale doslownie jak bym kogos stracila...wszystko i wszyscy mnie denerwuja, nic mnie juz nie cieszy, smutki staram sie zalewac w alkoholu ale przechodzi mi na chwile, pozniej znow wraca.. mam problem, nie potrafie sobie z tym poradzic sama ale nie wiem czy umialabym sie otworzyc przed kims obcym.. co mowic? jak mowic zeby mnie zrozumial?a moze to nie jest depresja? wiem ze powinnam znalezc sobie jakies zajecie, ale wszystko za co sie biore sprawia mi przyjemnosc przez minute...Nie wiem juz sama co mam robic, jak zyc... chcialabym w koncu byc szczesliwa... ;(((