Płaczliwość i niekontrolowanie emocji po wypadku dziecka

Mam 34 lata, jestem żoną i matką. Cztery lata temu moje dziecko miało wypadek (uraz oka) zakończony czterema operacjami. Od tego czasu mam problemy ze sobą. Jestem płaczliwa, częst wpadam w furię. Nie mogę pogodzić się z częściową utratą wzroku u dziecka. Mam napady lękowe, boję się o zdrowie członków rodziny. Denerwuje mnie dosłownie wszystko. Są dni, kiedy nie mogę wykonywać podstawowych zajęć domowych. Bez zarzutu funkcjonuję tylko w pracy. Często miewam nagłe spadki ciśnienia krwi, oblewają mnie poty i serce wali mi jak oszalałe. Co dalej?

34 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie!

Rozumiem, że przeżyła Pani trudną sytuację w życiu, mam na myśli wypadek dziecka, które zapewne związane było z silnym stresem. W reakcji na tą sytuację występują teraz u Pani opisane objawy. Wówczas, kiedy miał miejsce wypadek, musiała Pani zadaniowo podejśc do problemu, by pomóc dziecku. Wtedy podwyższony poziom adrenaliny i hormonu stresu powodował, że Pani organizm był w ciągłej gotowości.

Teraz, gdy pierwsze emocje opadły, objawy nadal się utrzymują, ponieważ organizm przyzwyczaił się do tamtego stanu i pojawiaja się właśnie takie objawy płynące z ciała. Proponuję przede wszystkim skupić się teraz bardziej na sobie i swoim zdrowiu. Zainwestować w jakiś relaks, odpocząć, nieco zwolnić Pani codzienne tempo. To przykre doświadczenie, jakie spotkało Pani dziecko już minęło i choćby bardzo się Pani martwiła, nie da się jego cofnąć, więc należy zdać sobie sprawę, że nerwy nic już teraz nie pomogą. Myślę, że zrobiła Pani wszystko, co było mozliwe, by pomóc dziecku, a teraz trzeba zająć się sobą, by móc dalej, również dla niego żyć.

Każde wydarzenie, przede wszystkim te przykre, czegoś nas uczą, pozwlają wyciagnąć z nich coś dla siebie. Proszę spróbować w taki sposób na to spojrzeć, a wtedy to co się stało, nie pójdzie na marne. Myślę, że w Pani przypadku pomocne będzie udanie się do psychologa, aby podjąć terapię, aby nadać nowy sens Pani życiu i inaczej spojrzeć na sytuacje, które miały miejsce i dzieją się nadal.

Powodzenia.

Pozdrawiam serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty