Poczucie osamotnienia, niezrozumienia... Czy moje zachowanie jest normalne?
Dzień dobry, jestem chłopakiem w wieku 17 lat. Od dłuższego czasu (ok. kilku miesięcy) okropnie się czuję. Nie zawsze, bo były chwile, które były dobre, ale w zdecydowanej większości moje patrzenie ma świat było negatywne. Mieszkam z mamą i z bratam, mam jeszcze siostrę, ale ona się już wyprowadziła. Rodzice się rozwiedli, kiedy moja mama były w ciąży i kiedy niedługo miała mnie urodzić. Spotykam się z tatą co jakiś czas, ale to nie jest to, co bym chciał. Czuję się po prostu okropnie. Nie mam zbyt wielu kolegów, ostatnio opuścił mnie mój przyjaciel. Zawsze byłem samotny, lubiłem o wszystkim myśleć. Jestem wrażliwy i czuję się z tym dziwnie, bo moi rówieśnicy tacy nie są. Czasami czuję takie uczucie własnej bezradności, szczególnie kiedy chodzi o relacje z dziewczynami. Nigdy nie miałem dobrego kontaktu z dziewczynami, bo jak już pisałem, jestem samotny. Uczę się w liceum ogólnokształcącym, i jedyne co mnie pociesza, to jest fakt, że mam jakieś uzdolnienia matematyczne. Myślenie o matematyce to jest jedna z niewielu rzeczy, która sprawia, że czuję się dobrze. Czasami niepotrzebnie się dołuję, ale ostatnio z tym walczę i jest lepiej. Mam też swoje niespełnione marzenia. Od dawna chcę grać na skrzypcach. Sama myśl o tym, że to marzenie się nie spełni, mnie dołuje. Nie mam po prostu pieniędzy, żeby kupić skrzypce i płacić za lekcje. Czy ja potrzebuję pomocy, czy po prostu takie zachowanie jest normalne?