Szanowna Pani
Decyzja o ewentualnym rozwodzie, separacji, czy podjęcie terapii małżeńskiej to musi być jedynie decyzja Państwa. Żaden z profesjonalistów nie podejmie się decydować za Państwa, ponieważ jest to nieetyczne i nieprofesjonalne.
Co do informacji, jakie Pani przekazuje w mailu, to prawdopodobnie ma Pani do czynienia z przemocą psychiczną, jakkolwiek, aby potwierdzić lub zanegować tę hipotezę, jest potrzebna znacznie większa ilość informacji niż ta przekazana tutaj. Drogą mailową nie uda się przekazać jednoznacznej odpowiedzi na Pani pytanie. Sugeruję kontakt z psychologiem, celem omówienie całej sytuacji i ewentualnych możliwych dróg rozwiązania tego problemu.
Warto się zastanowić, co Państwa łączy, a co dzieli? Jaka jest Pani perspektywa i czy chce Pani podjąć próby ratowania Państwa związku i jakie ewentualne koszty musiałaby Pani ponieść? To są pytanie, na które tylko Pani zna odpowiedz.
Życzę pomyślnego roku 2014 i właściwych decyzji. Pozdrawiam serdecznie.
Witam. Proszę wejść na www.niebieskalinia.pl . Zatelefonować i zadbać o siebie.Stawia sobie Pani ważne pytania, które są związane z Pani drogą życiową. Decyzję musi podjąć Pani samodzielnie. Rozumiem, że jest to trudna decyzja. Może Pani poszukać wsparcia w innych kobietach, może na forach społecznościowych? psychoterapia tez była by wskazana, aby mogła Pani przeanalizować to się dzieje i jakie emocje dominują obecnie w Pani życiu. Powodzenia
Witam. Zachęcam państwa do terapii. Najpierw rozsądek podpowiada próbować a kiedy próby się nie udaja to wtedy ewentualnie podejmowac radykalne decyzje.
Magdalena Brabec
za malo danych, aby jednoznacznie odpowiedziec na to pytanie... zazdrosc oznacza niska samoocene i lek, ze kochana osoba mnie zostawi... dla Pani istotniejsze jest dlaczego wybrala Pani takiego czlowieka na meza, co w nim rezonuje z Pania, czego ma sie Pani przy nim nauczyc i co zmienic w sobie, aby czuc sie w pelni szczesliwa. najlepiej przyjrzec sie temu na terapii. pozdrawiam serdecznie Violetta Ruksza
Witam serdecznie,
Napisała Pani o trudnościach, które pojawiły się w relacji z partnerem: ciągłe podejrzenia o zdradę, kłamstwa i zapewne bezustanne oskarżenia. To z pewnością nie jest łatwe. Tym bardziej, że oskarżycielem jest najbliższa Pani osoba – mąż.
Podczas kłótni padają przykre słowa – partner zarzuca Pani, iż go Pani nie kocha, niszczy oraz często wyolbrzymia błahe sprawy. Ponadto z tego, co Pani pisze, wynika, iż po tym, zrzuca całą odpowiedzialność za powstające problemy na Panią. To rzeczywiście musi być trudne do wytrzymania.
Sytuacja trwa już na tyle długo i jest na tyle wyczerpująca, iż u Pani pojawiły się wątpliwości co do przyszłości związku: zaczęła Pani pytać samą siebie, ale również innych, jaką decyzję ma Pani podjąć.
Niestety to zbyt ważna i zbyt odpowiedzialna decyzja, aby ktokolwiek mógł ją podjąć za Panią. To Pani życie i to Pani sama będzie musiała zmierzyć się z konsekwencjami swojej decyzji, jakakolwiek by ona nie była.
Rozstanie jest ostatecznością. Niestety czasem ta 'ostateczność' okazuje się być konieczna, zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi przemoc, której niejednokrotnie nie da się zatrzymać.
Trudno mi powiedzieć, jakie kroki ma Pani podjąć, ponieważ nie podaje Pani informacji, jakie działania już zostały podjęte. Dobrym rozwiązaniem w każdym razie z pewnością jest skorzystanie z terapii małżeńskiej lub indywidualnej, bez względu na przyszły charakter relacji z partnerem.
Teraz jednak warto zadać sobie samej pytanie: czy kocha Pani swojego partnera i czy nadal chce Pani z nim być. Czasem właśnie dlatego, że się kogoś kocha najlepszym rozwiązaniem jest odejść – ale tylko wtedy, gdy żadna ze stron nie dokonuje zmiany.
Być może zmiany w przypadku Pani związku są jeszcze możliwe, jednak wymaga to zaangażowania z obu stron. Nie tylko 'leczenia' Pani partnera, ale również zmian w Pani zachowaniu.
W każdym razie, To Pani szuka pomocy, zatem jeśli partner nie zgodzi się z niej skorzystać, zachęcam Panią, aby podjęła Pani działania, ku temu, aby pomóc sobie samej. Jeśli ten związek zakończy się niepowodzeniem - to między innymi po to, aby ustrzegła się Pani przed wejściem w przyszłości w podobną relację.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia,
Aurelia Kurczyńska
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Zdrada i brak szczerości w związku – odpowiada Mgr Patrycja Stajer
- Chorobliwa zazdrość męża i kłótnie w związku – odpowiada Mgr Kamila Drozd
- Zdrada męża po narodzinach córki – odpowiada Mgr Joanna Marciniak
- Jak poradzić sobie ze zdradą partnera życiowego? – odpowiada Dr Małgorzata Mazurek
- Partner myśli o zdradzie – odpowiada Lek. Marta Hat
- Chorobliwa zazdrość w związku – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Kłótnie i nieporozumienia w związku – odpowiada Mgr Anna Suligowska
- Zdrada w związku małżeńskim – odpowiada Mgr Justyna Plucińska
- Jak odbudować związek po zdradzie męża? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Zaborczość i podejrzenia o zdradę w związku – odpowiada Mgr Bogumiła Konieczna