Pogorszenie się stanu psychicznego

Od kilku tygodni mój stan psychiczny zaczął się pogarszać. Nie mam powodów do zmartwień - mam wpaniałego męża, pracę, udane życie. Mimo wszystko coraz mniej się uśmiecham bez powodu, mało rzeczy mnie cieszy, nie jestem taka spontaniczna, jak zawsze byłam, sama dziwię się sobie, że jestem taka okropnie wybuchowa, nerwowa. Nie podoba mi się własne odbicie w lustrze, czuję się brzydka, tłusta, mimo że tak naprawdę nie jest aż tak tragicznie... wszystko to ma chyba podłoże zdrowotne. W minionym roku przeszłam dwie poważne operacje, w tym jedną pozamaciczną ciążę, która zagrażała mojemu życiu. Staramy się z mężem o dzidzię już przeszło 3 lata. Leki, zabiegi, trudne rozmowy i wizyty lekarskie, drogie badanie, bezowocne cykle, pomiary, testy, igły, gabinety... kolejne porażki i kolejne zawody. Życie z testem w ręku, bez czasu dla siebie. Trochę mnie to przygniotło. Mąż namawia mnie na wizytę u lekarza psychiatry lub psychologa, ale nie jestem przekonana. Powiedzieliśmy sobie, że nie będziemy wracać do tego, co się stało, ale nie da się tak. Wieczorami płaczę w poduchę, kiedy wyobrażę sobie, że byłby to już 5 miesiąc, czy byłby to chłopak, czy diewczynka, jaki duży byłby już brzuszek... Na widok dzieci płaczę i nie mogę wytrzymać, gdy widzę matkę z dzieckiem. Zobojętniałam na wszystko. Nie daję z siebie w pracy tyle co zawsze, nie chce mi się umalować tak jak zwykle, w jednym sweterku przechodzę tydzień, a dawniej było to nie do pomyślenia. Czy dopadła mnie depresja? Proszę o radę i szczerą odpowiedź, co zrobić, gdzie się udać i czy jeszcze kiedyś będę taką szaloną dziewczyną, spontaniczną i uśmiechniętą? Proszę o pomoc. Pozdrawiam

KOBIETA ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam.

Rozumiem, że nastrój przygnębienia, płaczliwość wiąże Pani przede wszystkim z brakiem potomstwa. Ciąża pozamaciczna to w Państwa przypadku z pewnością była trudna emocjonalnie sytuacja. Jeśli odczuwa Pani potrzebę powrotu do tematu, jest to dla Pani szczególnie obciążające i odczuwa Pani silne przygnębienie z tego tytułu, to wydaje mi się, że należy tą sprawą się zająć.

Presja w przypadku potrzeby zajścia w ciążę chyba przynosi skutki odwrotne do zamierzonych - często bywa tak, iż pary bardzo chcące mieć dziecko, nie doczekują się go, postanawiają więc odłożyć sprawę na inny czas i to właśnie wtedy, gdy spada napięcie i stres związany z oczekiwaniem, pojawia się potomek. Stres oddziałuje na cały organizm - również drogi rodne. Wynika to ze zmienionej w takich stanach produkcji hormonalnej.

Wydaje mi się, że najlepiej byłoby, gdyby skontaktowała się Pani z psychologiem. Takie spotkania mogłyby pomóc Państwu na różnych płaszczyznach - zarówno poszukania i określenia przyczyn obecnego gorszego samopoczucia, jak i w Państwa dążeniach prokreacyjnych.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty