Pomoc z Ośrodka Pomocy Społecznej
Witam, Pisałam jakis czas temu do Pani o mojej sytuacji z toksycznymi teściami, a co za tym idzie z "rozwalonym emocjonalnie" mężem. Wg Pani zaleceń udałam się do Ośrodka Pomocy Społecznej w mojej dzielnicy i spotkałam się tam z panią konsultantką od przemocy w rodzinie.
Pani w rozmowie ze mną powiedziała, że to co robią teściowie i to co robi mój mąż to męczenie mnie psychiczne. Jeżeli chcę walczyć o męża to muszę być twarda i jasno stawiać swoje zasady, które są zdrowe. Jeśli się do nich z czasem przyzwyczai jest szansa, że zacznie porzucać swoje chore i wynaturzone zasady, jakie wyniósł z domu i wejdzie w mój zdrowy świat, ale to tylko szansa... Dam mu ją, bo go kocham, może się "ogarnie". Żeby było mi łatwiej stać się zasadniczą, konsekwentną i zdecydowaną kobietą pani konsultantka od przemocy zapisała mnie na zajęcia do grupy wsparcia dla osób współużależnionych. Tam nauczę się jak żyć z osobą uzależnioną od czegoś, czyli z moim mężem, który jest użależniony od swoich rodziców i przedmiotów. Tam nauczą mnie bycia konsekwentną i twardą.
Bardzo pani dziękuję za skierowanie mnie do Ośrodka Pomocy Społecznej. Trafiłam na bardzo mądrą panią psycholog. Chętnie będę korzystała z rozmów z nią. Napewno się odezwę i poinformuję Panią jak im idzie. Dziękuję jeszcze raz.