Pomyłka bety?
Mam regularne cykle - 29/30 dni, ale ostatni okres miałam 13 października, czyli 92 dni temu. Współżyłam z zabezpieczeniem (prezerwatywa) 31 października - 62 dni temu. Spodziewałam się okresu kolo 10 listopada, więc jak nie przyszedł, 16 listopada zrobiłam test z apteki z porannego moczu. Negatywny, ale okresu nadal brak, więc 23 listopada zrobiłam betę z krwi, to byłby ok. 3 tydzień od stosunku, więc beta powinna wykazać ciąże, ale wynik >1 czyli negatywny. Okres dalej nie przyszedł, więc pomyślałam, że może jakaś pomyłka w laboratorium i powtórzyłam badanie 3 grudnia, znowu >1 czyli negatywny. Jedyny objaw to wyjątkowo niskie położenie szyjki macicy, żadnych nudności, zawrotów głowy. Jednak wczoraj, sprawdzając położenie szyjki macicy, tuż nad nią wyczułam coś w rodzaju guzka, kuleczki, między szyjką a macicą, i przesuwało się, gdy uciskałam podbrzusze.
Co to mogło być, bo chyba niemożliwe żeby tak wyczuć zarodek? Jakiś guz w macicy? Czy jest jakaś szansa, że beta mogła się pomylić i to dwa razy po tak długim czasie? Czy te dwie bety wykluczają ciążę, czy jednak jest możliwy jakiś wyjątek od 100% pewności bety, jeśli wykonana była ponad miesiąc po stosunku?