Ponowne uszkodzenie rogówki. Jaka mogła być przyczyna?
W listopadzie ubiegłego roku uszkodziłam sobie lewe oko, wpadając na wystający krzak w parku. Zastosowano leczenie, po którym przestałam odczuwać ból i pieczenie. Była to dosyć głęboko uszkodzona rogówka z odlepionym małym płatkiem, który mi sprawnie "poprawiono". Od tego czasu czasami odczuwałam kłucia, które jednak samoistnie ustępowały. Zresztą lekarz ostrzegł mnie o występujących czasami dolegliwościach, ponieważ nie wiadomo, jak daleko uszkodzona była rogówka. Od wczoraj czułam w tej samej gałce potworne kłucie, pieczenie i łzawienie. W szpitalu stwierdzono ponowne uszkodzenie rogówki, przepisano leki do stosowania w domu.
Czy tego typu schorzenie wymaga jednak systematycznych wizyt u lekarza? Czyżbym coś zaniedbała? Nic fizycznie nie uszkodziło mi oka, a stan jego jest taki, że określono je jako poważny uraz. Mogłam je zatrzeć w nocy? Teraz mam opatrunek na oku i poczucie zagrożenia. Oczy zakraplam "sztucznymi łzami". O co tutaj chodzi? Pozdrawiam.