Poronienie bez łyżeczkowania
Witam. W 9 tygodniu ciąży podczas usg okazało się, że ciąża obumarła w 6 tygodniu. W związku ze zwyczajami panujacymi w kraju, w którym obecnie mieszkam, czyli w Irlandii, pani doktor powiedziała mi, że mam następujace rozwiązania sytuacji:
-poczekać, aż poronię samoistnie i organizm sam się oczyści; przy okazji zaznaczyła, że jest to najbardziej bezpieczna metoda;
-mogę zgłosić się na zabieg oczyszczania macicy, w którym ryzyko komplikacji wynosi 1-1000;
-zdecydować się na podanie tabletek poronnych i poronić sama, z tym że może okazać się konieczne oczyszczanie macicy.
Wspólnie z mężem zdecydowaliśmy się i tak zapisać na zabieg oczyszczania, który był wyznaczony na tydzień później. W miedzyczasie, na drugi dzień po usg poroniłam w domu, wcześniej objawiło się to bardzo silnymi bólami i wyszło "cos" w postaci dość dużego jaja. Od tej chwili wszelkie bóle ustały, a zostało jedynie krwawienie, takie jak przy miesiączce. Jednak mnie meczy fakt, czy organizm będzie w stanie się sam oczyścić i czy nie będę mieć jakiegos stanu zapalnego. Dodam, że była to moja pierwsza ciąża. Dziękuję za poradę.