Poronienie - czy przez toksoplazmozę?
Witam.
Kilka dni temu miałam zabieg łyżeczkowania - diagnoza ciąża obumarła 8 tydzień. W siódmym tygodniu biło już serduszko i wszystko było ok, tydzień później przy kolejnym usg niestety serduszko już nie biło i zarodek już nie rozwijał się. Najgorsze już za mną, ale pozostało pytanie dlaczego? Na cytomegalię nie chorowałam i nie mam przeciwciał. Na toksoplazmozę chorowałam na początku tego roku, miałam postać węzłową. Leczyłam się antybiotykami przez ok. 2 m-ce.
W sierpniu tuż przed zajściem w ciążę robiłam badanie kontrolne, wynik: przeciwciała w klasie Igm 0,68 index - wynik dodatni 0,60 i powyżej. Tydzień przed poronieniem badanie zrobiłam jeszcze raz, wynik: przeciwciała w klasie Igm 0,52 index - wynik wątpliwy 0,50 - 0,59. Moje pytanie brzmi czy przebyta wcześniej toksoplazmoza mogła być przyczyną poronienia? Czy może za wcześnie z mężem rozpoczęliśmy starania? może powinnam jeszcze poczekać kilka miesięcy? Od zakończenia leczenia minęło pół roku.
Proszę o odpowiedź. Dziękuję