poronienie samoistne
Mam problem, może zacznę od początku. Ostatni okres miałam 10.11.2009 spóźnił mi się i na 32 dzień po ost. miesiączce zrobiłam test, wyszedł pozytywnie, ale moje szczęście trwało 1,5 dnia.
Na 33dzień wieczorem miałam plamienie, kilka kropel, a przez następne dwa dni brązowe śmieci podczas podcierania papierem. Na 34dzień zrobiłam kolejny test wyszedł znów pozytywnie i poszłam do lekarza ale odesłał mnie z kwitkiem. Powiedział, że za wcześnie i mam przyjść po świętach 30.12.2009, bo i tak tam nic nie zobaczy teraz, a to że plamię to się zdarza i jak poronię tak wcześnie to też dobrze, bo nie będę hodować wadliwego płodu. Lepiej wcześniej niż później.
No dobra pogodziłam się z tym dodam, że prawie od 1,5 tygodnia przed miesiączką, którą miałam dostać, bolał mnie brzuch i bolał cały czas, całymi dniami, nie mocno, tylko tak jak przed okresem. No więc poszłam od lekarza do domu i robiłam co mi kazał, czyli zachowywałam się jakby nigdy nic. Ale nad ranem, na 37 dzień od ostatniej miesiączki, dostałam okresu tzn. tak to wyglądało.
Zaczął mnie bardzo boleć brzuch, czyli jak każdy miesiąc i zaczęłam krwawić jak przy miesiączce. Krwawię drugi dzień, brzuch mnie boli, ale nie aż tak mocno, normalnie jak każdy miesiąc i nie wiem co robić, jechać do szpitala jak mi kazał mój ginekolog, ale powiedział jak zacznę mocno krwawić, ale ja krwawię jak przy miesiączce?
Czy iść do ginekologa? Czy mogę poczekać jeszcze do poniedziałku, bo dziś piątek, czy zdoła mi coś powiedzieć, jak mam okres czy w ogóle mnie zbada jakoś, żeby sprawdzić czy wszystko oki? Czy w ogóle byłam w ciąży,, bo już sama nie wiem:(najgorsze jest to, że nadal czuję się źle, piersi przestały boleć, ale nadal jest mi niedobrze rano i wieczorem i jestem zmęczona boję się, że coś będzie nie tak ze mną, a że lekarz znów mnie wyśmieje, że po co przyszłam, jak mam okres, to mnie przecież nie zbada? Co mam zrobić i czy mogę poczekać 4 dni do poniedziałku?