Poroniłam czy to tylko okres?
Witam mam na imię Joanna, mam 26 lat. Od roku staramy się z mężem o maleństwo. Po kilku miesiącach starania zdecydowaliśmy się na testy owulacyjne, mam duże problemy z okresem lubi robić mi niespodzianki :-).Pojawia się albo nie, strasznie utrudniło nam to życie.
Po 2 miesiącach stosowania testów owulacyjnych okazało się, że jestem w ciąży, na dzień dzisiejszy jest to końcówka 5 tygodnia. Mamy dziś 7.01.10, w niedziele 03.01.10 po wizycie w toalecie okazało się, że mam małe krwawienie, więc nie wiele myśląc pojechaliśmy do szpitala. Tam pani, która nas przyjmowała zrobiła mi badanie moczu i powiedziała, że tak, jestem w ciąży. Poinformowała nas, że nic się nie da zrobić, trzeba czekać 24h. Sprawa się wyjaśni w tych godzinach. Dla nich każda ciąża do 12 tygodnia jest uważana za zagrożoną. Rano pojechaliśmy na pierwsze USG, tam okazało się, że fasolka jest dobrze ułożona ale jak na ten tydzień jest za mała i ona nie wie dlaczego wystąpiło krwawienie?
Aha, pomyślałam no to pięknie. Zapisano mnie na kolejne USG po 10 dniach <13.01.10>, krwawienie nasiliło się i cały czas bolał mnie brzuch, tak jak na okres tylko 5 razy bardziej. Dzwoniłam tam do tej kliniki ale kazali mi czekać wszyscy każą mi czekać to nie takie proste. W środę 06.01.10 po wizycie w toalecie zobaczyłam na dole muszli czerwony skrzep. Przestraszyłam się, poszłam do lekarza, opowiedziałam mu o tym, a on rozłożył ręce i kazał czekać. Dzwoniłam do szpitala, do przychodni, nawet do Polski, wszyscy zgodnie mówią, że na 99% poroniłam.
Jestem załamana, nie wiem co myśleć. Dziś jest 07.01.10 brzuch mnie nie boli, jeszcze krwawię. Dodam, że okres powinnam dostać 14.11.09, nie dostałam, a 19.11.09 zrobiłam test i byłam w ciąży już.
Proszę o pomoc. Czy to okres?
Pozdrawiam i dziękuję Joanna.