Poroniłam i byłam oczyszczana, a testy ciążowe wychodzą pozytywnie. Czy to możliwe, że jestem w ciąży?
Witam.
Mam 23 lata i 9 maja poroniłam drugi raz. W 9 tyg ciąży miałam badanie usg, na którym nie można było znaleźć płodu. Po dwóch nieudanych próbach pani doktor zrobiła mi usg dopochwowe. Okazało się, że worek ciążowy ma 2,5 milimetra i dookoła niego widać krew na 1,3 milimetra. Z naleziono również coś po lewej stronie i opisano to jako "obiekt niezidentyfikowany". U mojego dzieciątka stwierdzono brak bicia serduszka;-(((
Pani doktor początkowo chciała dać mi tabletki, które przyspieszyłyby poronienie, ale po głębszej obserwacji badania usg stwierdziła, że nie może ich podać, bo nie jest na 100% pewna czy do niego dojdzie.
Tego samego wieczora zaczęłam plamić, o 2 w nocy dostałam skurczy, plamienie nasiliło się. O 11 po południu następnego dnia pojechałam do szpitala, gdzie nastąpiły mocniejsze bóle i plamienie nastąpiły skrzepy, nie było ich wiele-ale były. Lekarze pobrali mi krew, zmierzyli ciśnienie, temperaturę i postanowili mnie oczyścić. Nie było to łyżeczkowanie, nie dostałam żadnego znieczulenia i byłam świadoma tego co robią. Nie wyciągnięto ze mnie nic oprócz kilku skrzepów wielkości paznokcia.
Pan doktor, który mnie oczyszczał zalecił zrobienie testu ciążowego po 3 tyg, Zrobiłam go po 2 tyg., ponieważ jestem strasznie słaba, senna, piersi nadal bolą i mam odruchy wymiotne. Test wyszedł pozytywnie, czy to możliwe, że mam w sobie dzieciątko?
Po poronieniu nie współżyłam z mężem, ale w trakcie ciąży tak. Obecnie mieszkam w Wlk Brytanii i tu trochę inaczej podchodzą do ciąży, niż w naszym państwie. Chciałabym dodać, że podczas ciąży miałam śluz taki jak na dni płodne,