Potrzebuję zacząć życie od nowa, ale jak to zrobić?
Kolejnym moim problemem jest seks, a właściwie jego brak. Nie wiem co się dzieje, ale nie mam ochoty na niego, nie czuję się dobrze na sama myśli o nim, wręcz czuję obrzydzenie :(. Kiedy chłopak przylatuje raz na jakiś czas z delegacji myśli, że spędzimy romantyczny wieczór, a mi to ani w głowie. Nie chcę tego, czuję wstyd, zażenowanie, nie akceptuję jakby intymności (chociaż ogólnie chłopak podoba mi się). Kiedy już na coś się decydujemy zawsze po pieszczotach, próbach chłopaka aby było coś więcej, czuję do siebie wstręt, mam wyrzuty sumienia, takie dziwne uczucie :((.
Kolejnym wątkiem, który chcę przytoczyć licząc na sugestie w danym temacie to nurtujące mnie pytanie: jak być szczęśliwą? Dlaczego ciągle przejmuję się i martwię, analizuję, nie jestem z siebie zadowolona, płaczę, nie wierzę w siebie, czuję, że inni postrzegają mnie jeszcze gorzej? Nie jestem zadowolona, nie jestem szczęśliwa. Ciągle smutna, przygnębiona, zamartwiająca się, myśląca o wszystkim jednocześnie. Jestem spięta cały czas, stąd problemy z kręgosłupem, mam cały czas okropnie napięte mięśnie, nie umiem jednak się rozluźnić, nie pomagają ćwiczenia. Nie wiem, tak potrzebuję zacząć życie od nowa, ale jak to zrobić? Jak stać się kimś innym, potrafić cieszyć się czymś, mniej zamartwiać, myśleć godzinami co pomyślał ochroniarz, obok którego przechodziłam i rezygnacja z wyjścia, bo tam siedzi ochroniarz i co pomyśli, że znowu idę i idzie, i dziwnie się patrzy i krepuję się go :(.
Skończę na tym moje wątki, mogłabym jeszcze długo pisać, ale dostanie odp choćby na te będzie dla mnie wiele znaczyło. Błagam z całego serca o pomoc, nie wiem czego oczekuję, ale tak chcę coś zmienić, siebie zmienić. Tak bardzo chcę nauczyć się życia i bycia kimś innym, dostrzegać zalety, nauczyć się mniej denerwować, przejmować, rozładowywać napięcie. Nauczyć się siebie od nowa. Proszę o pomoc z całego serca.