Powstrzymanie się od seksu a psychoterapia
Cierpię na nerwicę. Od jakiegoś czasu chodzę do psychologa, który stwierdził, że przyczyną moich lęków są podświadome, niewłaściwe powiązania emocjonalne z matką. Psycholog sugeruje, że do czasu wyleczenia się z nerwicy dobrze jest powstrzymać się całkowicie od kontaktów seksualnych z moją partnerką. Odczuwam to jako sugestię do powstrzymania się od seksu, aż do czasu zawarcia związku małżeńskiego z moją partnerką. Psycholog mówi o tym jak dobrze zdecydować się na jedną partnerkę na zawsze. Ale oczywiście w tych odczuciach mogę się mylić. Psycholog nie kryje swojego katolickiego systemu wartości. Twierdzi, że nie narzuca mi tego kościelnego zestawu zasad. Tenże psycholog kształcił się za młodu na księdza, ale przed święceniami zrezygnował. Obecnie ma rodzinę z trójką dzieci. Sugerując powstrzymanie się od seksu do czasu wyleczenia z nerwicy psycholog twierdził, że wynika to z psychologicznych zasad prowadzenia terapii i w żadnym wypadku nie jest to uwarunkowane katolickim sytemem wartości. Jednak ja mam wątpliwości i doceniając inne apekty terapii prowadzonej przez mojego psychologa, czuję się niekomfortowo. Pojawia ,się u mnie pytanie czy przychodzę do terapeuty, czy do kogoś w rodzaju księdza? Co profesjonaliści sądzą o takim podejściu psychologa? Ambodek