Problem z suchą skórą na twarzy u 20-latka

Od jakiegoś czasu mam problem z suchą skórą głównie na twarzy. Po każdym myciu mam nieprzyjemnie uczucie naciągniętej skóry na czole. Opisze jak wygląda mój dzień: Wstaje rano i idę wziąć prysznic który trwa 15 minut. Myję dokładnie głowe jakimś szamponem a reszte ciała głównie wodą i co jakiś czas żelem pod prysznic. Wychodze i susze się ręcznikiem a następnie kończe suszyć włosy suszarką. Mija jakieś 5 minut od wyjścia z pod prysznica i zaczynam czuć naprężoną skóre na twarzy. To uczucie jest bardzo nieprzyjemnie gdy rozmawiam lub jem śniadanie więc przemywam twarz zimną wodą i troszkę to pomaga. Po jakiejś godzinie nie czuje już naciągnietej skóry lecz nadal jest szorstka i największym problemem jest to że się łuszczy (czasem tak, czasem nie). Łuszczenie także znika ale dopiero po 3, czasem 4 godzinach. Dodam jeszcze że pod koniec dnia mam tłustą skóre na czole (im bardziej szorstka była w dzień tym bardziej się tłuści). Co dziwne to w okoliach skroni skóre mam normalną a 1,5 cm w strone czoła już jest szorstka. Wczęśniej myślałem (wtedy sucha skóra robiła mi się wokół ust a na czole raczej nie) że to przez zbyt długie kąpiele i ograniczyłem parę rzeczy: -wode z gorącej zmieniłem na ciepłą -nie pocieram twarzy pod ciępłą wodą -prysznice są trochę krótsze Czasem próbuje używać takiego kremu żelowego na noc który bardzo dobrze nawilża ale po każdej kąpieli znów jest to samo. Wspomne jeszcze że podczas spania skóra mi się znacznie szybciej tłuści, przez co rano czuje się nieświeżo i te prysznice czasem trochę długo trwają (do 20 min). Jeśli chodzi o resztę ciała to nie ma problemu poza zewnętrzną stroną lewej dłoni a u prawej prawie w ogóle. Nie mam chorób skóry, nie używam do niej nic, nie biorę żadnych stałych leków, jedynie czasami tego kremo-żelu na noc który i tak za bardzo nie pomaga. Mam wrażenie jakbym każdym porannym prysznicem wypłukiwał z niej całe nawilżenie. Co może być przyczyną? brak jakichś witamin?