Problem z zamyślaniem się
Mam 18 lat, jestem w klasie maturalnej. Zawsze byłam osobą niepewną siebie, a od początku gimnazjum miałam tendencję do wycofywania się. Jednak prawdziwy problem zaczął się od poł. 2 klasy liceum - problem z myślami. Często wyłączam się w czasie rozmowy, z powodu marzeń coraz gorzej idzie mi z nauką, trudno mi jest się skoncentrować na niej, przekładam ją na coraz później. Próbowałam robić plany tygodniowe, dzienne, lecz zwykle kończyło się to tylko zapisaniem kartki, więc z tego zrezygnowałam. W moich myślach główną bohaterką jestem ja, tylko ja, kompletnie odrealniona, idealna, triumfująca. Obawiam się, że to już nerwica, tylko czy mogę jeszcze w tym stadium poradzić sobie sama? Jeśli tak, to jak? Poza zamyślaniem się, nie mam żadnych większych problemów z relacjami z ludźmi, nie boję się też wychodzić z domu, jak opisują inni. Zwykle napady myśli mam w domu, rzadko poza nim, wśród ludzi z zewnątrz. Kontakty z rodziną mam w porządku. Jedyny stres związany jest właśnie z nauką, ale wcześniej dawałam sobie z nim lepiej rady. Wobec ludzi jestem nieufna, nie jestem towarzyska, jednak mimo to, potrafię się wśród nich odnaleźć. Swoje przeciwności losu, problemy wśród rówieśników mam już dawno za sobą, dlatego też mnie dziwi, że tego typu sytuacja spotyka mnie w liceum, gdzie wszyscy mnie akceptują.