Problem ze znamieniem na łydce
Witam,
Proszę o pomoc, w lipcu 2017 roku na mojej łydce pojawiło się znamię, wyglądąło jak reakcja alergiczna po przeleceniu lekiem na alergie znamię nie zeszło, lekarz rodzinny zapytał czy w tym miejscu nie ugryzł mnie kleszcz - wtedy przypomniałam sobie, że w łydkę nie ale w okolicach pachwiny przy nodze tak ale szybko go zamroziłam i wyjęłam nawet nie zdążył urosnąć i delikatnie wisiał jak go mroziłam - miałam wrażenie że nie jest dobrze wkłuty i to też przekazałam lekarzowi, lekarz wdrożył 4 tygodniowe lecenie antybiotykiem. W styczniu 2018 w poradni chorób zakaźnych wykonano mi test metodą ELISA i tak przedstawiły się wyniki : Przeciwciała w kl. IgG 10,0 RU/ml; Przeciwciała w kl. IgM 13,9 RU/ml - lekarz powiedział, że wszystko w porządku - nie mam boreliozy. I tutaj moje pytanie czy badanie było wiarygodne po tym jak zostałam przeleczona antybiotykiem? Czy faktycznie mogłam mieć boreliozę? Czy po ponad roku od badania przy pojawiających się u mnie przez ostatnie 3 tygodnie licznych bólach głowy, wrażeniu mrowienia w skórze głowy i na twarzy, lekkim osłabieniu, nudnościami i momentami drżeniu ciała możliwe jest, że jednak borelioza wróciła i przekształciła się w neuroboreliozę? Czy celowe jest zrobienie badań Western Blot? Dodam, że podjęłam leczenie w kierunku stanów lękowych i depresyjnych (niepełne 2 tygodnie), konsultacja neurologiczna po badaniu neurologicznym (bez badań TK, czy rezonansu) - w porządku (nie pomyślałam żeby powiedzieć neurologowi o boreliozie).
Bardzo proszę o pomoc!
