Problemy przed ślubem

Witam, mam 22 lata, mój problem polega na tym, że od 3 miesięcy nie potrafię dogadać się z narzeczonym (mamy już zaklepaną salę na wesele i wszystko z tym związane). Jesteśmy z sobą już bardzo długo, bo ponad 7 lat, a on po kłótni z moimi rodzicami (dla mnie niepotrzebnej i błahej, ale jego bardzo uraziła) zaczął trakować mnie jak powietrze. Bardzo go kocham, dlatego chciałabym, żeby to wszystko się ułożyło, już nawet miewam dziwne myśli, że lepiej by było, gdybym znikła, gdyby mnie nie było... Chodzi tylko o to, aby on przeprosił moich rodziców, a wtedy na pewno wszystko wróciłoby do normy, lecz jego duma mu na to nie pozwala, choć też zachował się nie fair w stosunku do starszych. Chodzi tutaj o moich rodziców, zachował się tak, jakby nie miał szacunku. Bardzo krzyczał. Ja nie potrafię uporać się z myślą, że mogłabym żyć bez niego ;( Nie mam wcale apetytu ani ochoty na nic, choćby na jakieś odreagowanie, spotkania ze znajomymi czy większe zakupy, choć zawsze bardzo je lubiłam. Ciągle tylko myślę o nim, a że jestem osobą dość płaczliwą, to odreagowuję właśnie płaczem, więc płaczę często:( Naprawdę nie wiem, co mam robić. Jestem już bezsilna, bo zbyt wiele włożyłam w ten związek i tak bardzo się w niego zaangażowałam. Nie potrafię tego przekreślić i zapomnieć :( Boję się, że pewnego dnia z nadmiaru tego stresu mogłabym sobie coś zrobić... bo nie wyobrażam sobie życia bez niego!

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Witam Panią!

Nie wiem, co jest przyczyną Państwa nieporozumień, mogę się domyślać, że jest nią głównie stres spowodowany przygotowaniami do ślubu oraz samym faktem formalizacji związku.

Nie wiem też, co było przedmiotem kłótni z Pani rodzicami. Jednak, moim zdaniem, nie można wymagać od młodszej osoby, aby przepraszała osobę starszą za swoje przekonania. Uważam, że osoba młodsza powinna przeprosić, ale za nieodpowiednią formę przekazania komunikatu, nie zaś za sam komunikat (o ile nie był on sam w sobie obraźliwy).

Sugerowałabym, aby porozmawiała Pani otwarcie ze swoim narzeczonym. Proszę powiedzieć mu o swoich obawach, o tym, co Panią martwi. Skoro jesteście Państwo parą od 7 lat, ostatnio wynikłe nieporozumienia nie powinny Was podzielić.

Zwykle przestrzegam młode pary, aby uczyły się od początku stawiać granice, których rodzice ani teściowie nie powinni przekraczać. Młodzi małżonkowie popełniają wiele błędów, ale dzięki nim uczą się brania odpowiedzialności za swój związek i siebie nawzajem. Dlatego rodzice, chcąc uchronić dzieci przed błędami, jakie sami popełnili, często nieświadomie wyrządzają im krzywdę.

Gotowość do wejścia w związek małżeński oznacza podjęcie ogromnej odpowiedzialności, nie tylko za siebie, ale za rodzinę, którą Pani w przyszłości stworzy. Ślub i wesele nie ograniczają się do pięknej sukni i zabawy. Warto też pomyśleć o tym, co będzie, kiedy goście się rozejdą, a małżonkowie zostaną sami ze sobą. Po zawarciu związku małżeńskiego, Pani mąż powinien stanąć na pierwszym miejscu, rodzice zajmą wówczas kolejne. Tak samo każda decyzja, którą Pani podejmie, będzie miała wpływ nie tylko na Pani życie, ale także na życie Pani męża. Od tego momentu zaczyna Pani budować swoją nową rodzinę i staje się Pani odpowiedzialna za jej szczęście. Dlatego, kiedy dochodzi do starć z rodzicami, proszę mieć na uwadze fakt, że to nie z nimi wiąże się Pani na resztę życia, dlatego przesadna troska o ich dobre samopoczucie może się w bardzo negatywny sposób odbić na Pani związku.

Zaznaczam jednak, że nie chodzi o to, aby odciąć się zupełnie od rodziców, tylko o to, aby wyznaczyć priorytety i brać pod uwagę dalekosiężne skutki naszych decyzji. Poprawne relacje z rodzicami nie powinny oznaczać uległości względem nich, tylko wzajemne poszanowanie własnych granic na zasadach partnerskich. Pani wraz z narzeczonym macie prawo do układania sobie życia według zasad, które uznacie za słuszne i nikt nie ma prawa ich kwestionować. Dobre rady rodziców oczywiście są w cenie, ale rodzice również powinni nauczyć się pukać do drzwi i nie wchodzić tylnym wejściem. Moim zdaniem, niezmiernie ważne jest ustalenie na samym początku zasad, na których będą opierać się nasze relacje z rodzicami i teściami, gdyż brak takich granic zbyt często przyczynia się do kryzysu małżeńskiego, a nawet rozpadu związku.

Pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty