Problemy z nawiązaniem prawdziwej relacji

Witam, mam taki problem: nie mogę do końca poradzić sobie z moją obecną sytuacją życiową. Jestem przed rozwodem, rozkład małżeństwa następował już od kilku lat. Mam kilkuletniego synka. Jakiś czas temu poznałam ciekawego, wykształconego mężczyznę, pracującego w tym samym zawodzie co ja.

Na początku nie podobał mi się, ale on sam zainicjował tą znajomość, był miły, umawiał się ze mną, zapraszał do kina, mimo że wiedział, iż mam dziecko. Po pewnym czasie (ok. 2 miesiące) zaczęłam stopniowo doceniać jego charakter, osobowość, to, że się stara, że zabiega o mnie... Po ok. 3 miesiącach doszło do kilkakrotnego zbliżenia fizycznego, choć ciągle wyczuwałam między nami pewną barierę, którą zwykle przełamuje się w kontaktach seksualnych.

Przestał o mnie zabiegać, przestał dzwonić, pisać... Po kilku wspólnie spędzonych nocach postanowiłam z nim szczerze porozmawiać, zapytałam o jego stosunek do mnie, powiedziałam, że jestem gotowa na uczucie oraz (wiem, że zrobiłam to trochę późno), że nie mam jeszcze rozwodu, ale jestem w trakcie. W odpowiedzi otrzymałam wytłumaczenie, że on nie jest pewny, czy chce tego związku, nie wie, czy sobie poradzi, czy będzie w stanie pokochać moje dziecko.

Dałam mu czas na zastanowienie i po kilku tygodniach poprosiłam o informację zwrotną. Bardzo subtelnie i mało konkretnie dał mi do zrozumienia, że jednak to koniec. Unika spotkań ze mną, choć dość często pisze do mnie pierwszy, pyta, co u mnie... Wczoraj napisał mi, że ma wyrzuty sumienia, bo może mnie zranił. Skłamałam, że nic się nie stało i że jest w błędzie. Ale w rzeczywistości nie mogę poradzić sobie z tą sytuacją.

Ciągle o tym myślę i zadręczam się. Nie jestem już nastolatką i ciężko mi pogodzić się z jego stosunkiem do mnie. Żaden mężczyzna jeszcze nigdy nie potraktował mnie w taki sposób. Nie wiem, czy jego wycofanie się ma rzeczywiście związek z moją prywatną sytuacją. Mam wrażenie, że może tkwi we mnie jakiś problem, który nie pozwala mi na nawiązanie prawdziwej relacji z kimś wartościowym.

Wiem, że związek z mężem był od początku pomyłką, ale teraz już czuję, że dojrzałam do prawdziwej, szczerej i pozbawionej cynizmu relacji. Lecz moja otwarta i szczera postawa wcale nie pomaga mi w nawiązaniu takiego związku. Dodam tylko, że zwykle raczej podobam się mężczyznom, jestem po studiach, mam dość dobrą pracę...

Co więc może być powodem takiego stanu rzeczy - ja sama, czy moja sytuacja? A może po prostu nie spotkałam jeszcze "tego właściwego"? Sama nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie i jest mi z tym źle. Proszę więc o pomoc i odpowiedź, z poważaniem - Sara

KOBIETA ponad rok temu

Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom

Paulina Witek Psycholog, Warszawa
74 poziom zaufania

Szanowna Pani,

Sytuacja, w której nawiązała Pani relację z obecnym partnerem była dość specyficzna. Będąc w sytuacji rozpadu jednego związku otworzyła się Pani na nową znajomość. Może to jest przyczyną trudności w nawiązaniu stałego związku, na który nie jest Pani jeszcze emocjonalnie gotowa (chociażby szukając podświadomie bliskości, potwierdzenia swojej kobiecości i in. u innego mężczyzny)?

Odsunięcie się od Pani nowopoznanego mężczyzny mogło być spowodowane choćby tym, że nie był jeszcze gotowy na związek, że być może szybko nawiązała się między Wami intymność (wspomina Pani o barierze w kontaktach seksualnych), na którą nie był gotowy, może pojawiła się w nim świadomość odpowiedzialności również za Pani synka - trudno to stwierdzić.

Myślę, że jeśli nadal utrzymujecie Państwo kontakt nic jeszcze nie jest przesądzone. Najważniejsze jest jednak to, co Pani czuje, czego pani potrzebuje w obecnej sytuacji. Myślę, że bardzo ważne powinno być dla Pani domknięcie sprawy rozwodowej, uporządkowanie swoich spraw osobistych.

Relacjom z mężczyznami być może warto byłoby się bliżej przyjrzeć na psychoterapii - proszę o tym pomyśleć. Psychoterapia indywidualna pomogłaby Pani odnaleźć źródło konfliktów, schemat, którym być może kieruje się Pani przy - mniej lub bardziej świadomym - wyborze partnera.

Proszę być dobrej myśli i dać sobie więcej czasu. Jeszcze raz namawiam na spotkanie z psychologiem.

Serdecznie pozdrawiam i  życzę powodzenia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty