Problemy z nawiązywaniem relacji z ludźmi

Witam. Jestem dziewczyną i mam 16 lat. Obniżenie nastroju towarzyszy mi już od ponad roku. Nie było jakiejś konkretnej przyczyny, nic złego się nie stało. Od tamtej pory nic mi się nie chce, na nic nie mam ochoty. Zaczęłam się okaleczać, wiele razy próbowałam przestać, ale nie udało się. Cięłam się po całym ciele, zazwyczaj parę razy dziennie. Trwa to do dzisiaj, chociaż staram się powstrzymywać, ale wiadomo... Najpierw okaleczałam się, jak coś się stało, jak się zdenerwowałam, ale później już był to zwykły nałóg. Chciałam z tym skończyć, ale po nieudanych próbach nie wiem, czy jest sens dalej to rzucać, w końcu czuję się po tym lepiej. Mam myśli samobójcze. Towarzyszą mi one prawie zawsze. Parę razy byłam zdecydowana się zabić, ale zawsze coś mi przeszkodziło. Raz połknęłam garść tabletek, m.in. na sen, ale tylko zrobiło mi się niedobrze i zasnęłam... Parę razy stałam już z nożem w ręku... Wiele razy śniło mi się, że nie żyję i, o dziwo, nie były to koszmary. Boję się sama siebie, bo wiem, do czego jestem zdolna. Jak wpadnę w furię, co zdarza mi się często, będę w stanie to zrobić. Miałam też okresy, kiedy intensywnie się odchudzałam, prowokowałam wymioty. Co parę miesięcy wraca do mnie ta fobia głodzenia się... Od roku cierpię na bezsenność. Ani jednej nocy nie przespałam całej. Nie dam rady zasnąć, a jak zasnę, to budzę się co chwilę. Zazwyczaj nie śni mi się nic, ale koszmary, więc po miesiącach tej męki zrezygnowałam ze snu w nocy i odsypiam w dzień. Brałam chyba wszystkie możliwe tabletki ułatwiające sen (ziołowe), ale nic nie pomagały. Byłam u lekarza rodzinnego, ale powiedział, że sobie coś wymyśliłam i nie przepisze mi w tym wieku tabletek nasennych. Od jakiegoś czasu towarzyszą mi dziwne lęki. Boję się, ale nie wiem czego. Trudno mi to wyjaśnić... budzę się w nocy i się boję. Idę ulicą i muszę się oglądać co chwilę za siebie. Czasami zaczynają mi się trząść ręce, robi mi się gorąco... nie da się żyć już z tym ciągłym lękiem... Myślę, że warto dodać też, że moja rodzina nie jest do końca normalna. Z pozoru wszystko jest OK, ale ja tego nie mogę nazwać rodziną. Moi rodzice ciągle się kłócą, wyzywają, wiele razy jedno z nich po prostu sobie wyjeżdża, bo ma też tego dosyć. Tylko największy żal mam do nich, że nie zwracają uwagi na swoje dzieci. Mi i tak już życie zmarnowali, ale nie chcę, żeby to samo czekało moją młodszą siostrę. Moi przyjaciele zauważyli, że coś jest nie tak, i zaprowadzili mnie do jednej z nauczycielek, która podobno mogła mi pomóc. Tak, to prawda, zrobiła wiele dobrego, ale na dłuższą metę nic nie zmieniło to w moim życiu. Wielu z moich przyjaciół się ode mnie odwróciło, bo nie mogli już mnie znieść. Nie mam ochoty z nikim się spotykać, siedzę zazwyczaj sama w ciemnym pokoju, a jak wychodzę, to po to, żeby nie wzięli mnie za kompletną wariatkę, za którą i tak większość mnie uważa. Bo kto by uważał za normalną osobę kogoś, kto zazwyczaj patrzy się w ścianę, nie odzywa się do nikogo, a jak nawet to wybucha płaczem i zaczyna wrzeszczeć? Ostatnio rozpadła się moja wieloletnia przyjaźń z pewnym chłopakiem. Z mojej winy. Nie potrafiłam dłużej walczyć o to, żeby to uratować, a on nie miał siły dłużej się ze mną szarpać. Ta sytuacja nauczyła mnie, że nie potrafię stworzyć żadnej trwałej relacji z nikim. Nie pozwalam nikomu do siebie się zbliżyć. Nigdy nie miałam chłopaka i pewnie nigdy mieć nie będę. Rodziny też nie uda mi się stworzyć, tego jestem pewna. Bo kto z takiej rodziny, w jakiej ja się wychowuję może założyć własną, normalną..? Nie będę nikogo ranić. Do tej pory za wielu ludzi zraniłam. Już powoli mam tego dosyć, nie wytrzymuję. Czuję się jak w jakiejś pułapce, krzyczę i nikt mnie nie słyszy. Kiedyś byłam towarzyską, wesołą dziewczyną, miałam plany, marzenia, a teraz moim jedynym marzeniem jest to, żeby zasnąć i się już nigdy nie obudzić.. Na koniec dodam, że moi rodzice nic nie wiedzą o moich problemach i nie chcę z nimi o tym rozmawiać. Zaczynają coś zauważać, ale zawsze ich zbywam. Chciałabym się dowiedzieć, co specjalista sądzi o moim stanie. Z góry dziękuję za odpowiedź.

KOBIETA, 16 LAT ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
objawy opisane przez Ciebie są bardzo niepokojące. Aby uzyskać rzetelną diagnozę, potrzebny jest indywidualny kontakt z lekarzem psychiatrą. Po przeprowadzeniu wywiadu będzie mógł on zaproponować Ci odpowiednią formę terapii. W pierwszej kolejności możesz się udać do pedagoga szkolnego, który pomoże Ci w poszukiwaniach odpowiedniego specjalisty. Spróbuj się przełamać i jednak porozmawiać z rodzicami o Twoim stanie. Rozumiem Twoją niechęć, jednak myślę, że taka rozmowa może być dla nich bodźcem do zmiany.
Symptomem, który najbardziej mnie martwi, są Twoje samookaleczenia i próby samobójcze. Świadczyć one mogą o tym, że przeżywasz bardzo wiele negatywnych emocji i nie potrafisz ich wyładować w inny sposób. Nie jest to konstruktywne rozwiązanie, a w rezultacie, tak jak głodzenie się, prowadzi do autodestrukcji.
Pisałaś również o zaburzeniach snu, które są oznaką istniejącego problemu. Często pojawiają się one jako objawy somatyczne przy depresji. Wyczerpanie i apatia pojawiają się nawet wtedy, kiedy sen trwał wystarczająco długo. Depresja negatywnie wpływa również na kontakty z otoczeniem, co często prowadzi do izolacji społecznej. A to powoduje, że trudniej poradzić sobie z chorobą, ponieważ brakuje wsparcia, które jest niezmiernie ważne w walce z depresją.
Z pomocą farmakoterapii i psychoterapii uda Ci się odzyskać równowagę i radość życia, masz szansę, żeby znów stać się wesołą i towarzyską dziewczyną. Potrzeba tylko zwrócić się po pomoc, to, że napisałaś tutaj, jest pierwszym krokiem.
Pamiętaj, że pomimo trudnego dzieciństwa możesz w przyszłości założyć normalną, dobrze funkcjonującą rodzinę i nawiązać dobre relacje z otoczeniem. Wychowanie nie determinuje w stu procentach tego, kim jesteśmy i kim będziemy za kilka lat, zależy to również od tego, jakie decyzje podejmujemy w danym momencie i czym kierujemy się w życiu. Jest wiele osób, które pomimo trudności, jakie stanęły na ich drodze, żyje dobrze i osiąga swoje cele.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty