Problemy z tyciem
Witam, mam 28 lat, 170 cm i ważę 72,5. Wiem, że to jeszcze nie nadwaga, ale jeśli przytyję kilka kg to za parę dni będę się już kwalifikowała na nieprawidłowa wagę. Jestem mamą dwójki dzieci, ostatnio rodzilam 2 lata temu. Po ciąży ważylam 62kg - a piersią karmiłam ponad rok, ale mimo to stopniowo tyłam jakieś 1kg na 2 miesiące. Moja dieta jest urozmaicona: ciemne pieczywo na zmianę z jasnym, gotowane warzywa i czasami jakiś owoc. Jem dużo drobiu, mało sosów. Czasem ziemniaki a innym razem ryż. Ogólnie przerwy między moimi posiłkami nie są zbyt duże. Jem o godzinie: 9, 10.30, 13, 15.30, 18, 20.30. Chodzę spać około 23.
Otóż zastanawiam się dlaczego tak strasznie tyję, wyniki mam w normie a ostatnio tyję 2 kg w ciągu jednego miesiąca. A stało się tak od momentu, gdy wprowadziłam dodatkowe posiłki. Czy możliwe jest, że wcale nie potrzebuję aż 5-6 posiłkow? Może mój organizm potrzebuje mniej? Staram się jeść wszystko, ale nie przekraczając 1800 kcal. Po takiej diecie nie spodziewałam się szybkiego spadku wagi, ale na pewno nie spodziewałam się tycia. Moja rodzina się ze mnie śmieje, że ja przez całe życie nie jadłam tyle co teraz.
Znam zasady zdrowego żywienia, piramidę zdrowej żywności oraz przeczytałam większość waszego serwisu, więc proszę mnie uświadomić co robię nie tak. Tarczycę, hormony itd. także mam w normie. Oczywiście jest jeszcze kwestia ćwiczeń. Nie ćwiczę bardzo dużo, bo jedynie 2-3 razy w tygodniu po około 35 min., czasem zdarza się dłużej (jeżdżę na rowerku stacjonarnym). Wiem, że to niewiele, ale proszę mi wierzyć, że prowadzenie domu przy dwójce dzieci nie może sprawiać, że siedzę przez większość dnia ;-) Jestem ciągle w biegu, ale może mój organizm się przyzwyczaił do takich obowiązków i traktuje to jako normę? A może to kwestia, że ćwiczę wieczorem?
Zaczynam popadać w depresję patrząc w lusterko, więc proszę o radę. Obwód mojego brzucha przyprawia mnie o ból serca (okolo 103 cm). Proszę o jak najwięcej wskazówek.