Problemy z ustaleniem ojcostwa na podstawienie badania USG ciąży
Witam!
Mam bardzo poważny problem! Około 4 miesiące temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Byłam bardzo szczęśliwa, ale natomiast dalsze badania zasiały moje wątpliwości odnośnie ojca dziecka, a problem wygląda następująco. Przez ostatnie 2 lata spotykałam się z chłopakiem, rozstaliśmy się na początku kwietnia tego roku. Ostatni kontakt seksualny mieliśmy 5-6 kwietnia, natomiast okres dostałam normalnie 8 kwietnia (zazwyczaj okres dostawałam 9 dnia każdego miesiąca). Po rozstaniu z chłopakiem zaczęłam spotykać się z obecnym narzeczonym. Nasz pierwszy kontakt miał miejsce około 20 kwietnia, już następnej miesiączki, tj. 9 maja nie dostałam, więc zdecydowałam się zrobić badanie krwi na zawartość hormonu beta HCG - wynik wyniósł 3360,9, z boku był wyznacznik - opis, że odpowiada to 3-4 tygodniowi ciąży. Doszłam więc do wniosku, że jestem w ciąży z obecnym partnerem, natomiast jak poszłam na badanie USG, wykazało ono, że płód ma 7 tygodni i 6 dni. Wynikało z tego, że do zapłodnienia doszło 8 kwietnia (wtedy partnera obecnego nie znałam), ale stwierdziłam, że USG się pomyliło. Poszłam na kolejne badanie USG za kilka tygodni, które podobnie pokazało, że płód ma 14 tygodni i planowany poród jest na 6 stycznia - zatem z USG wynika, że ojcem dziecka jest mój poprzedni partner. Nie wiem, co mam teraz robić. Powtórzyłam wczoraj wyniki badania krwi, wyszło w nich, że betaHCG wynosi 54 334,0, ale nic mi ten przedział nie mówi. Nie wiem, który z partnerów jest w takim razie ojcem. Proszę o pomoc. Jestem w ciężkiej sytuacji, bo ślub już zaplanowany, a ja nawet nie wiem czy obecny partner to ojciec dziecka...