Proszę o jakiś drogowskaz

Mam 25 lat, kocham mężczyznę, który nie chce się z nikim wiązać. Jesteśmy we wspaniałych, bliskich relacjach. Ostatnio jednak on stroni od kontaktu ze mną, twierdząc, że to ułatwi mi sprawę - pozwoli wygasić uczucie. Ostatnio powiedziałam mu, że skoro ograniczył nasz kontakt, to może powinniśmy całkowicie zerwać kontakt ze sobą. I tak faktycznie się stało. Nie odzywamy się do siebie już kilka tygodni. Mi jest niesamowicie ciężko, tęsknię za nim:( Ale wiem, że spotkania z nim i jakikolwiek kontakt tylko umocni moje uczucie. Nie wiem co powinnam w tej sytuacji zrobić, walczę ze sobą wewnętrznie. Próbuję umawiać się na randki, wychodzić do ludzi, ale to nic nie daje. Jest mi po prostu źle, że nie mogę z nim być, ponieważ bardzo go kocham.

KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Szanowna Pani,

Brak kontaktu to chyba najlepsze rozwiązanie. Pani znajomy był uczciwy, postępując w ten sposób. Uczucie prawdopodobnie nie wygaśnie, ale z czasem nabierze Pani większego dystansu do tej relacji i będzie coraz łatwiej. W tej chwili jest Pani na najtrudniejszym etapie, ale jestem przekonana, że czas będzie najlpszym lekarstwem. Takie sytuacje są bardzo trudne, ale wzmacniają. Tej myśli proszę się trzymać! Proszę dać sobie czas. Moja osobista rada, to nie wyrzucać z siebie tego uczucia, ale pozwolić mu być, tyle że obok. Według mnie najgorsze jest staranie się nie myśleć, nie czuć, nie pamiętać (zgodnie ze starą zasadą kameleona: jeśli każe się komuś robić wszystko tylko nie myśleć o kameleonie, to o czym będzie wtedy myślał?).

Proszę otworzyć się na przyszłość i czekać z nadzieją na to, co przyniesie. To dobry moment na rozpoczęcie jakiejś nowej pasji, na realizację jakiegoś planu (choćby to miał być plan typu: schudnę lub w każdy niedzielny wieczór wybiorę się na coś ciekawego do kina). Może Pani nie podzielać mojego zdania, ale umawianie się na randki dla zapomnienia może pogorszyć Pani dołek. Może Pani nieświadomie porównywać nowo poznanych mężczyzn do ukochanej osoby, co wprowadzi pustkę i przygnębienie, bo wszyscy inni wypadną przy nim dużo gorzej. To moje osobiste zdanie:-) Zamiast tego niech Pani robi to, na co ma Pani ochotę. Nic na siłę.

Uważam też, że mogłaby Pani skorzystać z pomocy psychologa. Rozmowa z kimś takim byłaby bardzo pomocna. Proszę o tym pomyśleć. Trzymam za Panią kciuki!

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty