Proszę o konsultację. Czy to depresja?
Mam 29 lat. Po urodzeniu pierwszej córci przez 2 tygodnie bałam się ciągle o nią, nie spałam. Wszystko przeżywałam z pomocą koleżanki. Udało mi się pokonać to jakoś. Myślę że to było baby blues. Dodam że jestem osobą bardzo zamartwiającą się.
Zuzia, moja pierwsza córka, ma już 4 latka i do tej pory ciągle martwiłam się o nią, z każdym katarem lecialam do lekarza, nie mówiąc o zostawieniu jej z kimkolwiek na dłuższą chwilę. 3 miesiące temu urodziłam kolejną córcię, Hanię. Od tamtej pory mam kłopoty ze snem, ściska mnie w gardle prawie cały dzień, nic mnie nie cieszy, nie przejmuję się już ani Zuzią jak kiedyś, ani Hanią. Co prawda opiekuję się nią, śmieję się do niej, ale nie czuję już takiej więzi jak z pierwszym dzieckiem. W dodatku jak pomyślę sobie o przyszłości, to aż mam ciarki. Zastanawiam się co będzie jutro, co będę robiła, skoro nie interesuje mnie dosłownie nic. Kiedyś mogłam coś pooglądać czy posiedzieć przed komputerem, a teraz jakieś dziwne uczucie.
Najgorzej że ciągle myślę o przyszłości - co ja będę robić, nic mnie nie cieszy, nic mi się robić nie chce... Przestało mieć dla mnie znaczenie cokolwiek i w dodatku już się dziećmi nawet nie przyjmuję jak kiedyś pierwszym dzieckiem, obsesyjnie. Prosze o odpowiedź: co mi jest i co mogę zrobić, aby znowu nabrać chęci do życia i cieszyć się wszystkim, i dziećmi, i nie myśleć co będzie jutro, tylko żyć jak kiedyś?