Proszę o poradę- czy to torbiel?
Witam, jestem w nietypowej sytuacji. Zawsze miałam okres regularnie 15,16 dnia każdego miesiąca, mniej więcej co 30 dni, nigdy mi się nie spóźniał. Tym razem spóźnił mi się o prawie tydzień. Sytuacja nie wyglądała najlepiej, czułam się nabrzmiała, piersi obolałe, nabrzmiałe, częściej oddawałam mocz, byłam senna w południe, lecz w nocy lub nad ranem się budziłam jak nigdy, bo jestem śpiochem i lubię spać nawet do południa. Czułam, że coś jest nie tak ze mną, nawet większa ochota na sex, przy tym też uczucie w podbrzuszy jakby skurcze.
Następnie przy stosunku z mężem poczułam okropny ból,jakby w macicy i jakby we mnie coś pękło, po czym zauważyłam niewielką ilość krwi, a potem plamienie, średnioczerwone, skurcze okolicy jajników, podbrzusza miałam ciut silniejsze. Następnego dnia jakby ze mnie wszystko wybuchło, zaczęłam mocno krwawić wraz z olbrzymimi skrzepami. Skontaktowałam się z lekarzem, on natomiast powiedział mi, że nie ma podstaw do obaw, bo puls mam w porządku i nie należy mnie kierować z tym do specjalisty. Mam obserwować przebieg sytuacji, a usg ewentualnie może mi zrobić za 4 tygodnie (dziwne podejście). Dziś widzę, że krwawienie ustępuje trochę szybko jak na zwykły okres, nawet najkrótszy okres trwał minimum 3,4 dni obwicie, i nadal odczuwam niewielkie skurcze. Miałam w przeszłości 2 razy obumarcie ciąży w 3 miesiącu ciąży, po czym urodziłam dziecko bez problemów. Miałam też w przeszłości wyczuwalne przez ginekologa pęcherzyki, które jak stwierdził są nie groźne gdyby się powiększył to by trzeba było wycinać lub wypalać.
Proszę o poradę, na co mój przypadek wygląda, na torbiel, który mógł urosnąć co by mi opóźniło okres po czym pękł co trochę to dziwne, bo nigdy nie miałam z tym żadnych problemów, czy raczej na poronienie (test wyszedł negatywnie, lecz gdy byłam w ciąży wcześniej zawsze test mi późno wykrył ciążę dopiero po tygodniu lub półtora od spodziewanej miesiączki). I czy ewentualnie takie poronienie jest dla mnie groźne i czy wymaga dodatkowego czyszczenia.
Proszę o odpowiedź.