Czy mój siostrzeniec może mieć autyzm?
Mam 16-mięsięcznego siostrzeńca. Parę dni temu neurolog stwierdził u niego zaburzenia psychoruchowe. Jasiek został skierowany do takich specjalistów jak psycholog dzięcięcy, logopeda, fizjoterapeuta oraz do genetyków. Jasiek ma 16 mięsięcy i można go opisać w następujący sposób - nie raczkuje, lecz pełza, - nie potrafi przejść z pozycji brzucha do siadu i na odwrót, choć jak się go posadzi to usiedzi przez dłuższą chwilę, - nie staje, - nie pokazuje, nie robi papa, - nie wypowiada pojedynczych słów, choćby nawet mama. Wydaje jedynie dźwięki typu "aaa", - nie je takich rzeczy jak chlebek czy chrupki kukurydziane, - mam wrażenie, że nie reaguje na swoje imię. To czy się odwróci, jak się go zawoła, jest przypadkiem, - bardzo boi się ludzi. Nie boi się jedynie tych, z którymi spędza całe dnie, - boi się nowych zabawek, ma naprawdę bardzo mało swoich ulubionych zabawek, - potrafi cały dzień bawić się plastikowymi kuleczkami, które rzuca o podłogę. Nie potrafi natomiast tych piłeczek wrzucać do wiaderka, - jego ruchy są jakby niekontrolowane, - obserwując go mam wrażenie, że często zawiesza wzrok w jednym miejscu. To się najczęściej dzieje, gdy leży na brzuchu w łożku i wygląda przez okno i patrzy na liście na drzewie, - często przygląda się swojej rączce, obkręca ją i patrzy na nią z każdej strony, - gdy leży w swoim łożeczku, jakby drapie pazurkami o szczebelki, może to robić dość długo i przygląda się swojej rączce wtedy. Również drapie rączką o poduszkę, czy kołdrę, która wydaje wtedy dźwięk. Patrzy uważnie na swoją rączkę wtedy. Być może bardzo srogo oceniam swojego siostrzeńca, ale proszę mi powiedzieć, czy to, że neurolog zalecił obserwację u wyżej wymienionych specjalistów i powyższe zachowania, mogą świadczyć o tym, że ma autyzm? Z wyrazami szacunku.
Dziękuję za pomoc, bardzo się martwię!