Rozdrażnienie a depresja

Witam, jestem rozdrażniona, codziennie coraz bardziej. Wciąż czuję niezadowolenie, wszystko mnie denerwuje. Nie cieszę się już z pracy, ze spotkań z przyjaciółmi, coraz częściej nie mam w ogóle ochoty wychodzić z domu. Odbija się to także na moim związku. Niestety mój chłopak mnie nie wspiera - gdy mówię mu o swoich zmartwieniach, odpowiada że nie chce mu się tego słuchać, że ciągle gadam to samo i jestem nudna. Wtedy zaczynam płakać i praktycznie każdego dnia tak samo. Czy to już depresja?
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Witam,

Zbyt mało podała Pani danych by móc stwierdzić , że to depresja. Obserwowalne przez Panią zmiany świadczą jednak, że coś niepokojącego się z Pani emocjami, o obniżonym nastroju. Napisała Pani o tym, że mówi Pani o swoich zmartwieniach swojego chłopakowi i czuje się Pani niezrozumiana. Być może to te zmartwienia są przyczyną Pani obniżonego nastroju ? Radziłabym skorzystać z pomocy psychologa, który pomoże w ustaleniu przyczyny takiego samopoczucia i razem z Panią wypracuje metody powrotu do równowagi.

Pozdrawiam,

MM

0

Dzień dobry!
Aby rozpoznać depresję potrzeba szerszego obrazu tego, co się z Panią dzieje. Niewątpliwie jednak to, co Pani relacjonuje wskazuje na to, że objawy - rozdrażnienie, obniżenie nastroju - w dużej mierze wpływają na Pani komfort życia i funkcjonowanie.
Warto w takiej sytuacji zadbać o siebie i poszukać fachowej pomocy - u psychiatry bądź psychologa.
Powodzenia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Rozdrażnienie i niekontrolowane wybuchy gniewu a depresja

Od ponad roku mój stan psychiczny niepokoi mnie coraz bardziej. Od zawsze miałam problemy z kontrolowaniem złości, jednak ostatnimi miesiącami sytuacja wymyka mi się spod kontroli.

Mam straszne huśtawki nastroju. Byle błahostka potrafi wyprowadzić mnie z równowagii. Często wrzeszczę na ludzi dookoła mnie, rzucam przedmiotami, nie potrafię pohamować własnego rozdrażnienia. Jeszcze gdy byłam nastolatką, miałam z tym ogromny problem. Wrażenie, że złość i gniew mnie rozsadzają, potrafiło pozbawić mnie tchu.

Wtedy pojawiła się u mnie autoagresja, cięcie się i rwanie włosów z głowy. Dzisiaj takie zachowania w stosunku do własnego ciała to na szczęście rzadkość, jednak wrażenie rozsadzającej złości pozostało. Co gorsza, od kiedy przestałam wyładowywać się na sobie, moja złość zaczęła koncentrować się na moich partnerach.

Mój wcześniejszy związek rozpadł się z powodu mojej niestabilności. Teraz, kiedy mam już męża, potrafię rzucić się na niego z pięściami i spowodować dosyć poważne obrażenia. Jestem przerażona, nie potrafię nad tym zapanować! Mój mąż to dobry człowiek i w żadnym wypadku nie zasługuje na coś takiego. Zaczęłam nawet rozważać opuszczenie go dla jego własnego dobra...

Nie umiem sobie poradzić z własną agresją, to co we mnie siedzi przeraża mnie i przerasta. Dodatkowo w ciągu ostatniego roku zauważyłam kolejne niepokojące objawy. Bez wyraźnego powodu stałam się chorobliwie zazdrosna o męża, boję się, że go stracę. Jednocześnie sama się od niego odsuwam, jakbym chciała sobie zaoszczędzić cierpienia w razie ewentualnego rozstania. A to tylko pogarsza sytuację...

Zauważyłam, że ogólnie bardzo odsunęłam się od ludzi. Znajomi mnie drażnią, nie mam ochoty na rozmowy i wspólne wyjścia. Kiedyś byłam dosyć otwartą osobą, a na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie zwierzania się komukolwiek. Nie mam żadnej przyjaciółki, ani innej zaufanej osoby.

Praktycznie przestałam wychodzić z domu, zwykłe wyjście do sklepu mnie męczy. Zamykam się w swoim własnym świecie, zaczytując się w książkach i pożerając tony słodyczy. To pogarsza moją sytuację, bo w ciągu dwóch lat przytyłam 20 kg, co praktycznie pozbawiło mnie wiary w siebie. Pracy też nie mogę znaleźć.

Czuję się samotna wśród ludzi i mam coraz czarniejsze myśli... Mimo, że mam 22 lata, czuję, że przegrałam swoje życie przez własną bezsilność. Bardzo proszę o radę, bo nie wiem co ze sobą zrobić....

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Witam!

Po zapoznaniu się z Pani historią, sądzę, że powinna Pani zacząć psychoterapię i trening kontroli emocji.

Pani zachowanie świadczy, że ma Pani poważne problemy z kontrolą i ekspresją emocji. Pracę nad tym powinna Pani rozpocząć jak najszybciej, ponieważ zaburzenia emocji będą się pogłębiać, a Pani samopoczucie pogarszać.

Warto zatem poświęcić nieco uwagi swoim problemom, by móc poprawić swoje funkcjonowanie oraz kontakty z innymi ludźmi. 

Pozdrawiam.

0

Proponuję udać się na konsultację do psychiatry. Specjalista po dokładnym przeprowadzeniu wywiadu lekarskiego określi przyczynę, będzie mógł postawić diagnozę i dobrać odpowiednie postępowanie. Oceni też nasilenie Pani objawów i zdecyduje, jeśli będzie taka potrzeba, o zastosowaniu farmakoterapii, psychoterapii lub obu metod łącznie.

0

Jesli nie radzi sobie Pani ze zloscia i swoimi emocjami nalezy rozpoczac psychoterapie, gdyz problemy emocjonalne sa dokladnie tym w czym psychoterapia jest najskuteczniejsza. Skierowanie dostanie Pani od psychiatry.

Co do Pani historii - super, ze przestala sie Pani wyzywac na swoim ciele. Jednak jedzenie tony slodyczy, izolowanie sie, skazywanie na samotnosc - tez jest taka forma ukarania siebie.
Dobrze, ze widzi Pani, ze stan sie pogorsza. Dzieki temu wie Pani, ze trzeba podjac leczenie. By chronic siebie, by nie doprowadzic do rozstania z mezem, by byc szczesliwa.
Powodzenia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Podejrzenie depresji, senność oraz rozdrażnienie

Witam, obawiam się że mogę cierpieć na depresję. Mam 24 lata, jestem mężczyzną. Nie mam na nic sił, szybko się męczę, ciężko mi się skupić, czuję senność w ciągu dnia mimo że śpię normalnie około 7 godzin. Żyję między pracą, a domem. Często jestem rozdrażniony i łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, wpadam w szał. Następnie wszyscy domownicy są na mnie źle ponieważ potrafię być nie miły po całym dniu w pracy. Proszę o pomoc, nie daję rady...
MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Proszę udać się do psychoterapeuty na konsultację, która być może zakończy się wspólną decyzją o podjęciu leczenia lub skierowaniu Pana do lekarza psychiatry.

0

odpowiedź na portalu niewiele pomoże,polecam konsultacje u DOŚWIADCZONEGO TERAPEUTY.pozdrawiam serdecznie Violetta Ruksza

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty