Rozstałam się z chłopakiem i nie umiem sobie z tym poradzić
Witam, jestem Kasia i mam 21 lat. Cztery tygodnie temu zostawił mnie mój facet po 1,5 roku związku. Mieliśmy plany, obiecywał mi tak wiele, na dwa tygodnie przed tym jak mi powiedział, że to koniec, rozmawialiśmy i powiedział, że nic nie jest w stanie nas rozdzielić, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, że nie mógłby być z nikim innym, że dzięki mnie uwierzył w miłość... i mnie zostawił... tak po prostu - przestał mnie kochać... na miesiąc przed tym, jak mieliśmy razem zamieszkać... on ma 28 lat.
Minęły 4 tygodnie, a ja z każdym dniem czuję się gorzej... chwilami nawet się uśmiecham, włączę głośno muzykę i tańczę, jakby nic się nie stało... a po chwili totalne załamanie, czuję wielki ból... nic mi się nie chce... tylko bym chciała sprawdzać, co u niego. Pierwszy tydzień po rozstaniu nic nie jadłam, schudłam 8 kg, teraz też prawie nic nie jem... tylko późne śniadanie. Kiedyś uwielbiałam gotować, słodycze, a teraz od dokładnie 4 tygodni nie jadłam nic ciepłego, najzwyczajniej mi się nie chce, nie umiem się skupić, aby coś wymyślić, są dni, kiedy płaczę od rana do wieczora z przerwami na papierosa, palę 2 paczki dziennie.
Z każdym dniem jest coraz gorzej, zawsze miałam plany na życie, teraz już mi się nie chce żyć. Nie wyobrażam sobie życia, mimo że mam cudownych rodziców, przyjaciół, wielki dom, wymarzone prywatne studia, wszystko co chcę... ale nie umiem żyć. Ciągle się boję, mimo że zaplanowałam sobie, że będę chodzić na jogę, uprawiać sport, to boję się, że nie dam sobie psychicznie rady. Jestem bardzo samotna. Czuję, że coraz głębiej zapadam się w mój ból... Śpię do późna, budzę się, ale nie chcę wstawać i zasypiam dalej, nie umiem skupić się na filmie, książce, jestem bardzo nerwowa. Kiedyś stwierdzono u mnie nerwicę, ale nic z tym nie robiłam. Brałam persen forte i valerin i nie pomaga. Nie rozmawiałam z nikim o tym, co naprawdę czuję, udaję, że wszystko jest ok, bo nie chcę ranić najbliższych. Boję się, że to depresja. Proszę o pomoc.