Rozżalenie, smutek, złość. Czy ja już tak zawsze będę miała?
Jestem dziewczyną, mam 13 lat. Od jakiegoś czasu czuję się koszmarnie. Nie chce mi się kompletnie nic robić. Mam problem z chłopakiem na dodatek. Na zewnątrz jestem wesoła i się śmieję, a gdy wracam do domu, wpadam w mega doła. W środku jestem zła, rozżalona, smutna, wyczerpana. Ciągle myślę, że jestem najgorsza i że wszystko i wszyscy oddalają się ode mnie, choć w rzeczywistości tak nie jest. Chodzę struta. Zawalam szkołę. Czuję się, jakbym nie żyła. Co mam robić? Czy z tego da się jakoś wyjść (próbowałam bardzo wiele razy, ale zawsze wracam do takiego samego stanu)? Czy ze mną jest coś nie tak? Błagam, pomóżcie mi. Sama zaczynam się sobą martwić.