Samobójstwo a szczęście...
Cztery lata temu miałam próbę samobójczą, po której miałam płukanie żołądka. Przez pół roku chodziłam do poradni psychologicznej co naprawdę mi pomagało, ale pewnego dnia powiedziałam sobie, że już tego nie potrzebuję.
Teraz po tych czterech latach jestem szczęśliwa, mam chłopaka, który mnie kocha, prawdziwych przyjaciół... Lecz wciąż myślę o śmierci, dokładnie planuję samobójstwo doskonałe... Czuję jakby moja dusza była rozerwana na kawałki, zaś mój umysł był bardzo szczęśliwy... Gubię się już w tej sytuacji...
Te uczucia są tak skrajnie sprzeczne, ale gdy już pojawi się ten zły stan nie jestem w stanie sobie poradzić i biorę tabletki na wyciszenie... Nikt z przyjaciół ani mój ukochany nie jest w stanie zrozumieć moich uczuć... Dlatego proszę o radę.